Pytanie jest proste. I takie powinno być.
Ale ja postanowiłem je uściślić: "Jak zmniejszyć deficyt budżetowy nie obniżając wydatków na obronę i nie podnosząc podatków?"
Jestem bowiem przeciwny obniżaniu wydatków na obronę, co ciągle robią panowie Tusk i Rostowski, łamiąc ustawę z 2000 r. gwarantującą 1.95% PKB Ministerstwu Obrony Narodowej.
Jestem także przeciwny podwyższaniu podatków.
Jak więc zmniejszyć deficyt budżetowy? Obniżając wydatki cywilne. Rząd powinien np.:
1) Zmniejszyć armię urzędników o 50%, a nawet o 2/3. Australia ma 3 razy mniej urzędników na 1 mieszkańca niż Polska, a państwo australijskie jakoś się nie wali.
2) Zmniejszyć liczbę ministerstw. Połączyć MEN z Min. Sportu (rekonstytuując MENIS), MPIPS z MG oraz MK z MNISzW.
3) Zlikwidować wszystkie lewe renty.
4) Zlikwidować dotacje dla jakichkolwiek przedsiębiorstw państwowych (np. kopalnie dostają co roku dopłaty w wysokości 6 mld zł, a PKPPLK - 0,9 mld zł). Same przedsiębiorstwa państwowe powinny zostać całkowicie sprywatyzowane.
5) Zlikwidować wszystkie wcześniejsze emerytury.
6) Objąć najbogatszych rolników powszechnym systemem ubezp. społecznych i podatkiem dochodowym.
7) Zlikwidować SOK.
8) Odchudzić znacznie ZUS, albowiem większość składek ZUSowskich płaconych przez Polaków jest przeznaczana na pałace ZUSu i na jego urzędników, a nie na emerytury.
9) Wprowadzić podatek liniowy, który znacznie zmniejszy koszt egzekwowania podatków.
10) Zlikwidować becikowe, dodatek pogrzebowy i wszelkie zwolnienia podatkowe dla kościołów, które powinny zostać opodatkowane tak, jak wszystkie inne osoby prawne. Zlikwidować także dotacje do świątyni Opatrzności Bożej.
11) Zlikwidować niepotrzebne agencje rządowe, takie, jak UKIE (Polska już przystąpiła do UE, więc po co on?) i KRRITV (wymagana byłaby zmiana konstytucji.
12) Zmniejszyć liczbę posłów i senatorów, a także ich limuzyn, o 50%.
Nie toleruję na blogu żadnych komentarzy chamskich, obraźliwych, ani zawierających argumenty ad personam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka