Stary Stary
1089
BLOG

Gigantomachia

Stary Stary Polityka Obserwuj notkę 49

 Grzegorz Lato nic nie powie “na dzień dzisiejszy”. Na wczorajszy dokładniej. Nie ma powodów. Pogoda była niezła a wszelkie rozterki związane z tym czy się naszym uda czy nie dawno już się zdezaktualizowały. Każdy by na jego miejscu był zadowolony. Powiedział wprawdzie przed mistrzostwami, że w razie porażki naszej drużyny na Euro 2012 podejmie męską decyzję. Nie uważał się też wtedy za przyspawanego do preześnego fotela. Ale teraz, odprężony, wobec samochodu zapraszającego chłodnym wnętrzem do odjazdu w siną dal sprzed tłumu natrętów, którym po kilka razy trzeba powtarzać oczywiste oczywistości, którzy mu w dodatku próbowali wciskać niewypowiedziane jego zdaniem kwestie nie zamierzał się zwierzać.

A tu związek pana Laty jest obciążany tym co trapi naszą politykę, związki zawodowe, sport wreszcie. Zaskorupiałe, odwieczne układy, nepotyzm, zepchnięcie zasadniczych celów funkcjonowania na drugi czy trzeci albo w ogóle dalszy plan. Mamy przeto taki stan, w którym z ligowych rozgrywek zostali praktycznie wypchnięci kibice. Opanowane bowiem jeszcze niedawno przez łapowników systemy rywalizacji robiły z nich idiotów, pasjonujących się tym co dawno już ustalono. Ponieważ natura nie lubi próżni miejsce pozostawione przez fanów piłki zajęli zadymiarze zupełnie nie zainteresowani wynikami gier bo sobie ustalili własne zasady rywalizacji. Bokserskie jakby. Gdyby się ktoś chciał w takich warunkach na stadion na oglądanie meczu z rodziną w niedzielę wybrać, to się musi liczyć z tym, że zostanie tam odpowiednio potraktowany. 
 
Skutkiem tego piłka nożna się u nas paskudnie kojarzy i dzieciarnia kopiąca piłkę po podwórkach wcale nie zamierza tego zajęcia kultywować w przyszłości. To owocuje słabą ligą i reprezentacyjną drużyną złożoną z zawodników nie czujących na plecach oddechu konkurencji, przed meczem zaś zajętych głównie tym aby rodzinom zapewnić oglądanie zawodów. Wiedzą bowiem, że są nie do zastąpienia. W rezultacie przegrywamy konkurencję, w światowym rankingu jesteśmy na odległych miejscach i nic nie zapowiada tego, że się ten stan poprawi. Nawet jak miejsce Laty zajmie inny dygnitarz, wprowadzający swoich ludzi i moszczący sobie na lata synekurę zapewniającą wolność, dostatek i łatwość oddalenia się od tłumu dziennikarzy.
 
Jako się rzekło, rzecz dotyczy nie tylko piłki kopanej ale wielu instytucji dysponujących wielkimi pieniędzmi bez konieczności produkowania lub sprzedawania czegokolwiek.
 
I zamiast straszyć nieszczęsnego Latę jakimiś obietnicami, które rzekomo składał trzeba chyba zwyczajnie wprowadzić zasadę, że jakiekolwiek organizacje korzystające z państwowych czy samorządowych subwencji muszą mieć demokratyczny statut, w którym przede wszystkim przewidziano kadencyjność władz. Jeżeli nie, mają się utrzymywać wyłącznie z dobrowolnych składek własnych członków czy ewentualnie wpłat sponsorów, które jednak w takim wypadku powinny być opodatkowane daniną od wspierania niedemokratycznych organizacji.
 
A w polityce? Jak zwykle. Trzy dni temu chyba PiS ogłosił, że w najbliższych dniach odbierze Solidarnej Polsce pewną liczbę posłów. Zbigniew Ziobro zaapelował więc do Jarosława Kaczyńskiego aby ten przestał budować konflikty na prawicy i podjął współpracę. Tak się najwyraźniej nie stało. Patryk Jaki ogłosił zatem wczoraj, że to z PiSu się poseł jakiś do ziobrystów przeniesie. Klasyczna kontra, tylko nie wiadomo jeszcze czy skuteczna.
 
Rozgrywki więc trwają. Także w polityce. Tylko tutaj na poziomie boiska. A raczej trybuny. Opanowanej przez mało raczej wymagającą publikę.
Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka