Jak donosi "Fakt" Jarosław Kaczyński ujawnił (w wywiadzie dla Gazety Polskiej), że Andrzej Duda nie był jedynym kandydatem branym pod uwagę w minionych wyborach prezydenckich. Obok niego rozważane były osoby Ryszarda Czarneckiego czy Grzegorza Biereckiego. Odpadł Piotr Gliński, bo nie pasowal do hasła o zmianie pokoleniowej.
Ostatecznie prezes osobiście wybrał Andrzeja Dudę. M. in. na zasadzie kontrastu wobec Komorowskiego. Młody - stary, dynamiczny - bierny itd. Andzrej Duda zgodził się, ale po jakimś czasie.
Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę.
Czy podobnym strzałem w dziesiątkę byłaby nominacja dla Ryszarda Rzarneckiego?
Inne tematy w dziale Polityka