Człowiek, który jeszcze niedawno był medialną twarzą PiS, zasłużony w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, jeden z najbliższych wspólpracowników Beaty Szydło.
Był. I Go nie ma.
A przecież - gdy został na polecenie prezesa wyyumany z list wyborczych - prominentni politycy PiS (ja osobiście pamiętam Błaszczaka) zapewniali, że po wyborach partia znajdzie dla niego inne, odpowiedzialne zadanie. Mówilo się m. in. o posadzie rzecznika rządu.
I co? I nic. Zaginął w czarnej dziurze.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
Inne tematy w dziale Polityka