Wczoraj napisałem o cierpieniach Agaty Młynarskiej, której na stare lata zamarzyło się zbratanie z ludem. I jak się okazało nic z tego nie wyszło, tylko spowodowało u pani Agaty traumę, gdyż zamiast polskiego ludu napotkała na swej drodze "Kiepskich".
Ale nie tylko pani Agata ma ostatnio problemy.
Oto równiez wczoraj bardzo emocjonalnie odezwała się na fb pani Krystyna Janda. która nie popełniła błędu swojej młodszej koleżanki i wakacje spędza - jak przystało na sfery ą i ę - gdzieś we Włoszech.
Jednak i ona nie może wakacji zaliczyć do udanych. Zamiast wypoczywać w spokoju, w blasku śródziemnomorskiego słońca, wśród roześmianych i szczęśliwych ludzi, delektując się winem z południowych winnic, pani Krystyna cierpi.
Cierpi za miliony swoich rodaków. Którzy nie mogąc wypoczywać tak jak ona zmuszeni zostali do pozostania w kraju i być może cierpią niewyobrażalne katusze.
"Czytając wiadomości z Polski, każdego dnia drżącymi rękoma otwierając w tej sprawie Internet, chce się przepraszać za te wakacje, że my mamy dookoła spokój, miłych ludzi, beztroskę i serdeczność, w każdym razie tak to wygląda z zewnątrz. Drodzy Rodacy, życzę nam wszystkim spokojniejszej jesieni, ja zbieram siły, przepraszam".
W każdym razie jesień zapowiada się naprawdę gorąco. Jak tylko pani Krystyna i tysiące jej podobnych wrócą do kraju ze swoich zagranicznych wojaży, wypoczęci i pełni sił, to aż strach pomyśleć, co się będzie działo...
Celebryci wszystkich krajów łączcie się!!!
P.S. Mając takich przeciwników Prezes i jego ferajna mogą spać spokojnie. Jakby co potraktuje się ich śmiechem. Wystarczy w zupełności...
