"Problemem jest nie tylko to, że padają słowa nienawiści, ale to, że ogłuchliśmy, nie reagujemy - stwierdził na antenie TOK FM minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.
Minister zaznaczył, że nie chodzi tylko o fora internetowe, ale także to co się dzieje w niektórych kościołach. - Podczas niedzielnych kazań padają słowa deprecjonujące polski rząd - zaznaczył."
źródło:
www.wprost.pl/ar/378400/Boni-mowa-nienawisci-jest-tez-w-kosciolach/
Proponuję, aby minister Boni otrzymał w każdym kościele osobiste stanowisko pracy. Będzie mógł nie tylko na bieżąco słuchać "mowy nienawiści" płynącej podczas kazań, ale co najważniejsze, będzie mógł uzyskiwać zeznania bezpośrednio od innych, świeckich nienawistników!
Wiadomo przecież, że podczas spowiedzi z własnej woli i szczerze przyznajemy się do "dawania fałszywego świadectwa" - czytaj: używania mowy nienawiści.
Boni to doświadczony człowiek, na innych przykazaniach też się zna, więc będzie mógł obsługiwać penitentów kompleksowo.
A przy okazji Boni zastąpi wymiar sprawiedliwości - będzie mógł jednocześnie wymierzać stosowną pokutę... upss...karę.
A księża? A po co księża, skoro Boni stanie na straży moralności...
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka