Dzieje się, dzieje, Panie Dzieju.
Nie umikły jeszcze echa porannej debaty naczelnych LIZAKÓW III RP a tu proszę, sukces i to jaki.
Port gazowy w Świnoujściu!
Że co, że otwarty i działa? Spokojnie, to tylko falochron.
Minister Skarbu, wiceminister ochrony środowiska oraz - uwaga! - nieoceniony zegarmistrz światła purpurowy tj. minister transportu Sławomir Nowak NIEOFICJALNIE, w blasku kamer, otworzyli (uruchomili, poświęcili - jak zwał, tak zwał) falochron, który w przyszłości ma chronić instalacje gazoportu.
Niebyle jaki to falochron, ma ca 3 km długości. Jest to falochron, który dorównuje współczesnym falochronom nie tylko Unii Europejskiej ale i Strefy Euro.
Jest się więc czym chwalić. Tym bardziej, że falochron został ukończony przed terminem. Co do terminu ukończenia samego portu gazowego nie chcą się wypowiadać ani ministrowie (wyżej wymienieni) ani szamani z Nigerii ani tzw. wróżbici w TVN po północy.
Minister Skarbu (Karpiński, nie Budzanowski!) rzekł tylko: "Będę żądał bardzo precyzyjnego harmonogramu wykonywanych prac, w którym miejscu jesteśmy"
To ja odpowiem: Miejscem, w którym jesteście, jest falochron.
Oglądałem w TV relację z tego wydarzenia. Miałem wrażenie, że Sławomir Nowak założył marynarkę z dłuższymi niż zwykle rękawami.
Nie pytajcie proszę, dlaczego... I nie pytajcie, dlaczego było ich TRZECH...
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka