Notka numer 800. Miało być poważnie i o poważnych sprawach a jest o pierdołach, czyli o futbolu.
Obejrzałem z zaciekawieniem końcówkę meczu Polska - Japonia. Niektórzy z Państwa zapewne wiedzą (bo wspominałem o tym), że daaaaaawno temu byłem sędzią. Piłkarskim. Przez 12 lat. Widziałem - i jako sędzia i jako kibic - setki meczów ale takiego cyrku jaki miał miejsce w końcówce meczu Polska -Japonia nie widziałem nigdy.
Kiedyś nazywało się to "niesportowa postawa". Dzisiaj to ... optymalizacja wynikowa. Tak jak optymalizacja podatkowa - z fair play niewiele ma wspólnego. Ryzykowna ale jak widać Japończykom wspólnie z naszymi zawodnikami i przy współpracy z Kolumbią udało się wysłać do domu Senegal.
Japończycy mieli w tym oczywisty interes - chcieli awansować dalej. Ryzykowali wprawdzie, że Kolumbia się nie obroni. Udało się im jednak. Mogą pić szampana.
Naszym - w ten sposób - też się udało "zrewanżować" za porażkę z Senegalem. Dodajmy, że za porażkę na nasze życzenie. Gdybyśmy strzelili jeszcze jedną bramkę to Japonia wracała by do domu. Ale po co się było starać w końcówce - jeden do zera tak samo dba o "honor" jak 2:0. Pewnie część kibiców, zawodników (i trenerów? - aż się boję napisać) czuje teraz satysfakcję z niepowodzenia Senegalu.
Samej Kolumbii się najwyraźniej chciało i zrobiła to, co sportowcy zwykle robią - dają z siebie maksimum.
Jednym słowem, takich jaj (jak 10 ostatnich minut meczu) nie widziałem nigdy.
Tak że tak. Dla nas Mundial się skończył. Teraz będzie powitanie i pisanie - przez najbliższe 2 miesiące - doktoratów o przyczynach takiej a nie innej gry Polaków i habilitacji na temat sposobów uzdrowienia sytuacji i poprawy na przyszłość.
Wszystkim potencjalnym "naukowcom" życzę powodzenia i trafnych diagnoz. Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że futbol to nie szachy. Czasami im mniej kombinowania i myślenia na boisku i na stanowiskach trenerskich tym lepiej. Futbol to prosta gra. Trzeba mieć i płuca i technikę. No i chęć pokazania się...
Nie zamierzam więcej pisać o Mundialu z wyjątkiem jednej sprawy. Chodzi mi o słynny już VAR. FIFA popełniła błąd polegający na tym, że wprowadzając VAR nie dostosowała samych przepisów gry w piłkę nożną. O szczegółach w następnej notce, pewnie jutro. Dzisiaj już mi się nie chce.
Summa summarum, wszyscy wyszli z grupy. Tyle tylko, że każdy w inną stronę...