Statystyk Statystyk
1072
BLOG

To było preludium. Katastrofa gospodarcza Polski to się raczej dopiero zaczyna.

Statystyk Statystyk Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Według szacunków deficyt budżetowy USA w 2020 roku wyniesie ok 20% PKB a w 2021 będzie niewiele niższy. Łącznie wzrost deficytu z powodu wirusa może w tych dwóch latach wynieść nawet 6 bilionów dolarów, czyli ok 30% PKB USA. Gdyby te szacunki przenieść na grunt Polski to byłoby to ok 600 mld zł. Ale Polska, to nie USA i u nas może być dużo gorzej. Polska gospodarka w przeciwieństwie do amerykańskiej jest wprost dramatycznie uzależniona od eksportu. Eksport to aż ok. 40% PKB. Dla porównania w USA to ok. 8%. A najgorsze jest to, ze ok. 2/3 tego eksportu wytwarzają firmy zagraniczne. Czyli, aż ok. 25% PKB Polski to eksport robiony przez firmy zagraniczne. Więc jeśli ten eksport z powodu spadku popytu na świecie tąpnie naprawdę solidnie, co już się właśnie zaczyna dziać, to może być u nas naprawdę źle. Bo kapitał zagraniczny raczej nie będzie miał dylematu, gdzie najpierw ograniczyć produkcję - w Polsce, czy w swoim kraju. I których pracowników zwolnić w pierwszej kolejności – Polaków, czy obywateli swojego kraju. Czy firmy zagraniczne powtórnie zatrudnią Polaków w swoich fabrykach? Jeśli nawet to nie tylu co obecnie, gdyż praktycznie niezauważalnie dla mediów właśnie na świecie się odbywa transformacja technologiczna, i stare fabryki zatrudniające po setki i tysiące pracowników są zastępowane przez nowe, całkowicie zrobotyzowane, gdzie obsługa składa się z kilkudziesięciu osób, reprezentujacych głownie 3 profesje : informatyków, serwisantów i menedżerów produkcji.

Ale to dopiero jedna strona medalu.
W wyniku działań rządu został dramatycznie ograniczony, a w niektórych branżach praktycznie zlikwidowany rynek detaliczny. Firmy, w tym wiele drobnych firm polskich które na te rynek detaliczny produkowały wstrzymują produkcje i zwalnia ludzi. No bo jaki jest sens produkować, jak nie ma klientów?.

W cieniu tego wszystkiego narasta niezauważalnie śmiertelnie groźny dla całej gospodarki problem zatorów płatniczych. Firma A nie płaci faktur firmie B, bo boi się, że jak zapłaci to się „wyportkuje” z gotówki, bo firma C która jest jej winna pieniądze jej nie zapłaciła. Zator płatniczy, to taka groźba natychmiastowej zapaści dla całej gospodarki, że w 2008 roku, gdy tylko Bank Federalnej Rezerwy USA (FED) spostrzegł co się „świeci” tylko w ciągu jednego dnia udostępnił firmom płynność w wysokości ponad 1 biliona dolarów, czyli ok. 7% ówczesnego PKB i utrzymał to działania przez długi okres, stając się "pewnym płatnikiem". Po prostu FED wszedł w obrót jako strona i zaczął skupować faktury, wpompowując w system gotówkę i w ten sposób odmroził obieg pieniędzy pomiędzy firmami. Bez tego działania gospodarka USA by się prawdopodobnie w 2008 roku załamała.

Statystyk
O mnie Statystyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka