W rocznicę manifestu PKWN ( obecnie w święto czekolady E.Wedel) popełniłem taki oto tekst:
"W ferworze walki i unoszącego się kurzu bitewnego wokół KDT umykają nam inne ważne wydarzenia. I tak dziś komisarz (a może komisarka?) unijny ds. konkurencji * Nelly Kroes podejmie decyzję w sprawie polskich stoczni.
Jak usłyszałem przed chwilą w t24, w stoczni gdańskiej zostaną zamknięte dwie z trzech pochylni. I jak przeczytała z promptera prowadząca wiadomości jest to (tu cytuję z pamięci) rekompensata za udzieloną pomoc publiczną.
Wygląda to tak jakby pacjent obudził się na OIOMie i usłyszał od lekarza: Przeszedł Pan cięzki zawał i uratowaliśmy Pana.Ale w zamiam musimy Panu obciąć nogę...
Zakład traci dwie trzecie mocy produkcyjnej i jednocześnie "dywersyfikuje" swoją produkcję. Zapewne na skalę masową (jak za komuny) będzie klepał metalowe tabliczki z napisem "winda nieczynna"**
My zamykamy stocznie i złomujemy kutry rybackie, oni dotują montownie samochodów i banki. Kiedyś była współpraca bratnich narodów, teraz mamy solidaryzm europejski....
No właśnie! Aż strach pomyśłeć coby było gdyby ta sama komisarz nakazała "rekompensaty" montowniom samochodów czy bankom...

* takie nazewnictwo stanowiska to nic innego jak przykrywka do szwindli - Unia Europejska od jakichś 30 lat nie wie co to takiego konkurencja...
** Gdzie to było? W Kabarcecie "Tey"?"
Minął ledwie kwartał i pora wrócić do tego tekstu. Alboiwiem tekst ten znów stał się aktualny. Oto trwa przepychanka pomiędzy Berlinem a Bruskelą ws. dokapitalizowania fabryk Opla w Europie. Unia rencami rządzącej koalicji PO-PSL nakazała zamknięcie nam stoczni. Tzw. specustawa stoczniowa nakazywała zamknięcie pochylni do produkcji statków, a sprzedaż stoczni Katarczykom, którzy mieli produkować statki to zwykły pic - o czym rozpisala się w S24 m.in. Kataryna.
Unia definitywnie zniszczyła nasz przemysł stoczniowy i skrajnie ograniczyła rybołóstwo. Stan polskiej gospodarki morskiej przypomina ten sprzed wybudowania Gdyni...
Unicestwienie gospodarcze polskiego Wybrzeża nie przeszkadza Niemcom (którzy de facto trzęsą łuniom) wspierania "swoich" gałęzi przemysłu.. Pani Merkel nie owija w bawełnę i domaga się od Tuska dwóch milardów złotych na dokapitalizowanie gliwickiej fabryki Opla. Płaćcie Polacy! Bo jak nie, to zwolnimy ... 430 osób - krzyczą Niemcy.
A potem być może następnych...
Tu jak ulał pasuje teoria Stana Tymińskiego (tak, tego do czarnej teczki i żony Peruwianki) zawarta w książce Święte Psy. Skończyła się era wojen militarnych, a rozpoczęła się era wojen gospodarczych. Czego nie dało się załatwić za pomocą sztukasów i panther, załatwi się za pomocą dojczmarki i ojro. Żeby doprowadzic rolnika do nędzy, a robotnika wyrzucić na bruk nie potrzeba wcale tak wiele... Wystarczy prowadzić "wspólną politykę unijną"....
Rację miał Orwell - wszystkie zwięrzęta są równe, a wsród tych równych są te równiejsze...
Za RWPG my im dawaliśmy węgiel i stal, a oni zabierali nam zboże i ziemniaki... Za UE oni zamykają nam stocznie i złomują kutry, a my im dotujemy banki (vide casus choćby PEKAO) i montownie samochodów (chyba po to, by NIemcy za dwa-trzy lata znów mogli zrobić rządowy program wymiany aut z państwową dopłatą...
Cz o take Unie walczyłem? -(może kiedyś) spyta Lechu....
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka