stoję z boku i patrzę stoję z boku i patrzę
1058
BLOG

Cyniczne państwo. Zapraszam do rozmowy.

stoję z boku i patrzę stoję z boku i patrzę Polityka Obserwuj notkę 9

Wracałem wczoraj wieczorem taksówką. Podobnie  jak poseł Suski pijam rzadko i za swoje :).

Wdałem się w dyskusję. Dyskusja o korkach, w ogóle o komunikacji.

Taryfiarz prowadzi monolog: tiry powinny trafić na tory. Powinny trafić ponieważ jesteśmy krajem tranzytowym - mnóstwo ciężarówek przejeżdża na lini Wschód-Zachód, a także wiele tirów jedzie znad morza do Czech, Slowacji i jeszcze dalej na południe. I Polska nic z tego przejazdu nie ma. A jeśli ma to same problemy.

Zniszczone drogi. Wystarczy przejechać się gierkówką, by zobaczyć jak wyżłobione są prawe pasy. W niektórych miejscach koleiny są tak głębokie, że uniemożliwają poruszanie się samochodami osobowymi.

Wypadki, ofiary śmiertelne i ranni. W Polsce ginie rokrocznie ponad 3500 osób. Rannych jest sporo ponad 20 000 ludzi. Znacząca część to osoby po kontakcie z tirami. Koszty działania służb ratunkowych, koszty leczenia szpitalnego i rehabilitacji, koszty napraw infrastruktury drogowej, koszty napraw zniszczonych pojazdów ( o ile te jeszcze nadają się do naprawy...), koszty pogrzebów, koszty zabezpieczenia społecznego, wreszcie straty pracodawców spowodowane absencją ofiar i poszkodowanych w pracy. To wszystko to wymierna gotówka idąca w miliardy złotych.

Do tego najważniejszy problem mojego woźnicy - korki, korki, jeszcze raz korki... A korki to też strata dla firm czy osób prowadzących działalność zarobkową.

Recepta jest bardzo prosta: tiry na lawety kolejowe! Naczepa trafia na lawetę w Gubinie lub Kołbaskowie i jedzie do Terespola. Z Gdyni do Zwardonia i dalej na południe, itede, itepe...

Zysk dla firm transportowych jest oczywisty - koszty paliwa i koszty robocizny kierowcy. Naczepa na lawecie nie spala paliwa, a kierowcy nie trzeba płacić. Zarabia narodowy przewoźnik kolejowy, który na dzień dzisiejszy jest niemal trwale deficytowy." Zarabia" środowisko, bo zmniejsza się emisja spalin. Drogi nie niszczeją, ludzie nie giną w wypadkach, korki znikają lub są zdecydowanie mniejsze. Same plusy!

Ale cyniczne państwo nic z tym nie zrobi-  ze smutkiem podkreśla taryfiarz.

Nic nie zrobi bo kierowcy w Polsce przeżerają milardy złotych. Przeżerają miliony litrów ON i benzyny, a w nich miliardy akcyzy, vatu, opłaty drogowej. W  zdecydowanej więkoszości pieniądze te nie idą na drogi i kierowców a na bieżące łatanie dziury budżetowej: na wypłatę emerytur, wypłatę państwowych alimentów czy utrzymanie Policji.

Żaden ale to żaden polityk nie podetnie gałęzi, na której siedzi. Nie pokąsa ręki, która go karmi. Dlatego dalej jesteśmy skazani na smrodzące tiry, zniszczone, doraźnie łatane drogi, ofiary i rannych w wypadkach i korki...

Skierowanie tirów na tory oznaczałoby znaczące zmniejszenie wpływów do budżetu z vatu, akcyzy i opłaty paliwowej. Wtedy rządzący musieliby pomyśleć o zmniejszeniu wydatków. Ale tego żaden polityk, żyjący z obietnic i rozdawania cudzego grosza, nie potrafi - kończy wyraźnie smutny mój woźnica.

Poglądy taryfiarza (chyba) do końca nie są jego poglądami. Prawdopodobnie są to poglądy pasażerów, kumpli z postoju i cb radia. Niemniej jednak jest to "głos ludu", głos ulicy.

Czy to prawda, że żyjemy w aż tak cynicznym państwie, które doi nas mimo wszystko? Co na to internetowa ulica?

"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka