Napisałem wcześniej, że Marszałkini Kopaczini poddała się grillowaniu zwanemu z angielska brefingiem prasowym.
Po załatwieniu spraw istotnie istotnych Marszałkini Kopaczini zajęła się tematem mniej istotnym tj. katastrofą smoleńską i pobytem w Moskwie.
"Nie byłam przy identyfikacji zwłok Anny Walentynowicz. Moją rolą było zająć się rodzinami" - rzecze Marszałkini.
Czyli co? Po co tam poleciała? Rozdawać kanapki, rozdawać podpaski, nalewać herbatę z termosu?
To już mogła zostać w Polsce i ustawiać znicze na Krakowskim Przedmieściu....
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka