stopklatka stopklatka
3316
BLOG

Ciszej nad tym Dudą

stopklatka stopklatka Polityka Obserwuj notkę 167

Powszechnie wiadomo, że Bronisław Komorowski nie nadaje się na prezydenta Polski. Nie posiada ani wykształcenia, ani doświadczenia, ani przygotowania do pełnienia tej funkcji. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się z doktorem nauk prawnych, Andrzejem Dudą. Dwa lata pracy w kancelarii prawdziwego przywódcy jakim był Lech Kaczyński, mówią same za siebie. Wyniesione stamtąd eksperiencje oraz indywidualne cechy osobowościowo-rodzinne, śmiało pozwalają uznać go za najlepszego kandydata do prezydenckiego fotela.

Problem w tym, że naród polski jest nijaki i głosuje na kandydatów sobie podobnych. Wybitna jednostka, jaką jest bez wątpienia Andrzej Duda, nie ma tutaj najmniejszych szans. Wyborcy wolą rubasznego sarmatę, z którym można co najwyżej bigosu posmakować i pogadać o dupie Maryny. Zmanipulowani przez reżimowe media nie widzą oczywistej oczywistości. Nie rozumieją, że Polska ginie, a jedynym dla niej ratunkiem jest prezydent Duda i premier Kaczyński.

Poważne dysputy nad marnością naszego kraju interesują jedynie odpowiednio ukierunkowany elektorat narodowo-katolicki. On rozumie, że poprawiające się wskaźniki makroekonomiczne nie świadczą o rozwoju kraju, a wręcz przeciwnie – oznaczają zjazd po równi pochyłej. Niestety ludzi światłych, potrafiących samodzielnie myśleć, nie jest zbyt wielu.

Jest jednak pewna szansa, że Andrzej Duda osiągnie sukces. Elektorat obecnego prezydenta, podobnie jak on sam, jest trochę leniwy. Wystarczy odrobina chłodu, deszczu lub innej niepogody i już do urn nie pójdzie. Zmobilizuje się jedynie wtedy, gdy poczuje, iż zwycięstwo jego kandydata jest zagrożone.

Amerykańska konwencja Dudy wprowadziła trochę zamętu wśród wyborców Komorowskiego. Na razie większego zagrożenia nie widzą, ale dalsza eskalacja ochów i achów może spowodować, iż potraktują kandydata PiS jako poważnego konkurenta. Wówczas stawią się karnie przy urnach, a to oznacza klęskę Dudy, a wraz z nią załamanie się morale zjednoczonej prawicy i w konsekwencji porażkę w wyborach parlamentarnych. Dlatego radziłbym zachować więcej powściągliwości w wychwalaniu kandydata PiS.

Duda niech sobie spokojnie jeździ Dudobusem po kraju i robi swoje. Niech obiecuje wszystko i wszystkim, a nawet więcej niż Polska powiatowa oczekuje. Może sobie na to pozwolić, bo raczej wyborów nie wygra i naród okazji do zweryfikowania jego słów miał nie będzie. A nawet gdyby, to zawsze może wytłumaczyć się działaniem wrogich sił, które uniemożliwiły realizację złożonych deklaracji.

Uśpienie elektoratu Komorowskiego to jedyny sposób na doprowadzenie do dogrywki. Wtedy można będzie odtrąbić sukces, nawet ten z gatunku niewyobrażalnych i dać upust swoim stłumionym dotychczas zachwytom i aktom podziwu. W drugie turze Duda prawdopodobnie przegra, ale przynajmniej po jako takiej walce, co wleje nadzieję w prawicowe serca na dobry wynik w wyborach parlamentarnych.

stopklatka
O mnie stopklatka

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka