stopklatka stopklatka
1541
BLOG

Putin nie, Orban tak!

stopklatka stopklatka Polityka Obserwuj notkę 64

Niedościgniony wzór cnót wszelakich zawita do Polski. Po wielu latach starań udało się wreszcie ściągnąć jednego z najwybitniejszych obrońców demokracji, jacy jeszcze chodzą po tym ziemskim padole. W czwartek bezkompromisowy i charyzmatyczny przywódca Węgier, Victor Orban zaszczyci nasz kraj swoją obecnością. W planach ma spotkanie z premier Ewą Kopacz i udział w debacie gospodarczej organizowanej przez KIG.

Umęczony polski naród zapewne z wypiekami na twarzy wysłucha jego opowieści o odbudowie węgierskiej potęgi w duchu chrześcijańskich wartości, o prostowaniu błędów neoliberalnych doktryn ekonomicznych, o bezkompromisowej postawie w walce z wyzyskiwaczami ludu pracującego, o zatrzymaniu kolonizacji Węgier przez firmy zagraniczne, o ograniczeniu napływu zachodniej zgnilizny moralnej, o uwolnieniu mediów od wszelkiej maści hien dziennikarskich pokroju Durczoka, Sobieniewskiego czy też Olejnikowej oraz o wielu innych jego dokonaniach w słusznym dziele przebudowy demokracji na Węgrzech.

Ten krystaliczny obraz Orbana, jako współczesnej krzyżówki  Robin Hooda z Janosikiem, mogą troszkę przyćmić jego wypowiedzi o zacieśnianiu stosunków na linii Budapeszt-Moskwa, o konieczności współpracy z Putinem, czy też krytyka wprowadzonych przez Unię sankcji wobec Rosji. Choćby nie wiadomo jak się biedaczek starał, to i tak jego argumenty nie znajdą zrozumienia w naszym kraju. Powód jest prosty –Putin zabił nam prezydenta i z tego tytułu zasługuje jedynie na słowa potępienia i międzynarodowy ostracyzm, a wszelka z nim współpraca to wstyd i hańba.

Pomimo tak jednoznacznej oceny prezydenta FR, prorosyjska polityka Orbana w niewielkim stopniu umniejsza stopień uwielbienia dla jego osoby panujący w obozie IV RP. Jego wizja silnych, wolnych i niepodległych Węgier znajduje uznanie w oczach najwybitniejszych przedstawicieli zjednoczonej prawicy. Kaczyński i spółka zdają się rozumieć, że Orban chcąc zaprowadzić w swoim kraju powszechny dobrobyt, nie ma innego wyjścia. Poddany nieuzasadnionej i zupełnie niezrozumiałej krytyce ze strony UE, szuka sojuszników poza nią. Kieruje swe kroki ku Rosji, bo tamtejszy model demokracji jest najbardziej zbliżony do tego, jaki chce zaprowadzić na Węgrzech.

Podobny plan dla Polski ma Jarosław Kaczyński. Pod przykrywką nienawiści skrywa nieprzebrane pokłady zazdrości w stosunku do Putina, podziwia jego pozycję i poparcie jakim cieszy się wśród Rosjan. Nie może sobie jednak pozwolić na ostentacyjne wychwalanie rosyjskiego watażki, dlatego wybawieniem dla niego jest Orban. Dzielny premier Węgier, jako bardziej przyswajalna, choć trochę zminiaturyzowana wersja Putina, jest dzisiaj idealnym wzorcem, z którym prezes PiS może się oficjalnie identyfikować.

stopklatka
O mnie stopklatka

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka