Rok 2015 ma być przełomem dla polskiej prawicy. Po latach niepowodzeń wreszcie ma nadejść upragnione zwycięstwo. Jarosław Kaczyński wie, że to dla niego ostatni dzwonek i robi co może, aby szczęściu dopomóc.
Szef PiS już dawno zdał sobie sprawę, iż jego własna, naznaczona klęskami osobowość, sukcesu nie gwarantuje. Naród potrzebuje zwycięskiego wzorca, w którym ujrzałby światełko nadziei na lepsze czasy, i z którym mógłby identyfikować swojego przywódcę.
Po niewybaczalnym akcie zdrady jakiego dopuścił się Victor Orban, sytuacja mocno się skomplikowała. Prezes został zmuszony do poszukiwania równie godnego następcy. Zdesperowany skierował swe kroki dość egzotycznym kierunku. Szansę na sukces odnalazł na Dalekim Wschodzie, a konkretnie w Korei Północnej. Sposób sprawowania władzy przez Kim Dzong Una oraz uwielbienie jakim darzy go naród, zrobiły na prezesie piorunujące wrażenie.
Niezależni eksperci skupieniu wokół Kaczyńskiego odkryli, iż przyczyną sukcesów Kima jest …… fryzura. Delikatnie modyfikowana co jakiś czas, skutecznie wpływa na ocieplenie wizerunku wodza, co przekłada się na wzrost szacunku i poważania dla jego osoby.
Kaczyński, zafascynowany odkryciem, postanowił jak najszybciej wykorzystać koreański patent. Brak czasu nie pozwolił na przeprowadzenie szczegółowych testów, więc zdecydował się od razu pójść na całość. Nie wiadomo jaka będzie reakcja narodu na nowy image prezesa, ale powinniśmy docenić jego starania, bo cel akcji szczytny i jak najbardziej zasługujący na słowa uznania.

Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka