Wyjaśniła się sprawa wczorajszego ataku na osobę Antoniego Macierewicza. Niestety, wbrew powszechnym przewidywaniom, okazało się, że sprawcą zamieszania nie był żaden niedobitek ze Stasi czy WSI, ani żaden wytresowany przez TVN i GW nowy Cyba.
Jak informuje niezalezna.pl menel, który rzucił się na wiceprezesa PiS chciał po prostu zamanifestować swe uwielbienie i wraz z kolegami owacyjnie podrzucić go kilka razy do góry.
Zaniepokoiło to ochronę Jarosława Kaczyńskiego, która nie widząc co naprawdę się dzieje i obawiając się, że liderowi PiS może grozić niebezpieczeństwo chciała interweniować. Zanim to nastąpiło Antoni Macierewicz wyswobodził się z objęć entuzjastycznych zwolenników i wśród oklasków odszedł do oczekującego samochodu.
W sumie trochę szkoda, że sprawa znalazła tak szybkie i tak proste wyjaśnienie.
http://niezalezna.pl/71785-wiwaty-na-czesc-pis-na-marszu-pamieci
http://stopklatka.salon24.pl/673390,zamach-na-macierewicza
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka