Marsze poparcia dla urzędującej władzy to znane i popularne zjawisko w demokracjach, do grona których aspirujemy. Te spontaniczne akty obywatelskiego patriotyzmu także i u nas mają swoją tradycję. Dzisiaj trochę zapomniane i traktowane po macoszemu, ale wraz z dobrą zmianą pojawiły się pierwsze symptomy wskazujące, iż ten piękny zwyczaj zostanie reaktywowany.
Jednym ze zwiastunów dających nadzieję na moralne odnowienie naszej narodowej tożsamości był zapowiadany przez PiS „Marsz miliona”. Manifestacja miała pokazać siłę poparcia dla rządu i jednocześnie zneutralizować uliczne spędy, finansowane przez żydowskie lobby, destabilizujące sytuację w kraju. Pozytywne sygnały płynące z różnych zakątków Polski pozwalały przypuszczać, że wierność Ojczyźnie, partii i jej wodzowi zostanie przez naród w liczbie znaczącej potwierdzona.
Pomimo szeroko zakrojonej akcji promocyjnej pojawiają się pojedyncze sygnały sugerujące, że do demonstracji jednak nie dojdzie. Poseł Jarosław Krajewski na antenie TVN24 stanowczo zdementował informacje jakoby PIS był w jakikolwiek sposób zaangażowany w realizację owego przedsięwzięcia. Organizacja milionowej manifestacji to ogromne wyzwanie logistyczne, któremu nawet klubom GP nie uda się sprostać bez partyjnego wsparcia.
Mam nadzieję, że wypowiedź Krajewskiego to tylko wrzutka medialna dla zmylenia przeciwnika (TVN + geniusz prezesa = wszystko jasne). Odwołanie marszu byłoby dość zaskakujące, gdyż miał on upamiętnić dwie ważne okrągłe rocznice - szóstą rocznicę zbrodni smoleńskiej oraz szóstą rocznicę pierwszego marszu milionów zorganizowanego przez PiS, kiedy to 800 milionów złotych przemaszerowało na trasie SKOK-Luksemburg.
http://natemat.pl/175495,marszu-poparcia-dla-rzadu-nie-bedzie-pis-sie-policzyl-i-wyszlo-mniej-niz-zapowiadany-milion
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka