Nasz Dziennik 16.08.2011.
Warszawiacy chłodno przyjęli wystąpienie prezydenta
Janina z Warszawy, lat 47:
Na obchody związane z 91. rocznicą Cudu nad Wisłą przyjechałam wraz z mamą. Należy ona do pokolenia, któremu nie pozwalano przez długie lata głośno mówić o polskości, Cudzie nad Wisłą czy w ogóle o pięknych kartach naszej historii. Nie oglądamy telewizji, oprócz Telewizji Trwam, i tak naprawdę nie wiemy, jaka "atmosfera" medialna towarzyszy tegorocznym obchodom. Z moich obserwacji jednak wynika, że z roku na rok jest coraz lepiej - tzn. coraz więcej ludzi, nie tylko warszawiaków, przybywa na plac Piłsudskiego, na rekonstrukcję Bitwy Warszawskiej do Ossowa. Myślę, że to duża zasługa prezydenta Lecha Kaczyńskiego - to dzięki niemu młode pokolenie ma obecnie szansę na prawdziwą edukację historyczną. Czy z niej skorzysta, to się okaże. Wydaje mi się jednak, że instytucje odpowiedzialne za politykę historyczną powinny pielęgnować to, co zapoczątkował prezydent Kaczyński. Po przemówieniach Bronisława Komorowskiego nie można stwierdzić, że taka kontynuacja jest. Jego każde wystąpienie publiczne już w samej formie pozbawione jest tej szlachetności, która cechowała przemówienia prezydenta Kaczyńskiego. Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że padną ważne słowa czy deklaracje odbudowy naszej armii. Nie spodziewałam się też wybitnej treści historycznej. Jak widać, słusznie.
Ireneusz Sobczak z Warszawy, lat 36:
Na plac Piłsudskiego przyszedłem po to, aby zamanifestować swój patriotyzm. Wsłuchiwałem się jednak w przemówienie prezydenta Bronisława Komorowskiego, choć mam świadomość, że mało ludzi zebranych tam uczyniło tak samo. Pewnie dla części osób odbył się tu po prostu piknik. Dla mnie jednak słowa wypowiadane w tak ważnym dniu coś znaczą. I jeżeli słyszę, że w polskim wojsku wszystko jest w porządku, to pytam: dlaczego zlikwidowano specjalny pułk odpowiedzialny za przewóz najważniejszych osób w naszym państwie? Dlaczego sami wojskowi narzekają? Rozumiem, że prezydent chciał pokazać się z jak najlepszej strony - jest przecież zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, ale trzeba umieć wyciągać wnioski, a nie tylko operować ogólnikami. Jestem dumny z naszej historii, ale nie napawa mnie dumą fakt, że kwestia obronności jest traktowana po macoszemu w naszym państwie. Samo przemówienie prezydenta Komorowskiego było właśnie ogólnikowe i polegało na wychwalaniu stanu, który wcale na to nie zasługuje. Uważam, że to przykre, iż nie słyszymy, jak naprawdę jest. Cieszy natomiast to, że tak dużo osób zaangażowało się w organizację wszystkich oddolnych imprez w Warszawie, w Ossowie. Powinniśmy właśnie takie rocznice - zwycięskie, promować, opowiadać o nich za granicą, pisać książki, kręcić filmy. Wciąż za mało wiemy o naszej historii.
Tadeusz z Pruszkowa, lat 64:
W tym przemówieniu nie znalazłem niczego, co mogłoby wbić się w pamięć. Oprócz powtarzania w kółko, że jest wspaniale. Wydawało mi się nawet w jednej chwili, że jestem na wiecu wyborczym, a nie na centralnych obchodach rocznicy Cudu nad Wisłą.
not. Paulina Gajkowska
Patriota Takiej schizofrenii i zakłamania mogą dopuścić się tylko ludzie, którzy własnych obywateli mają za stado tępaków i debili. http://warszawskagazeta.pl środa, 22 czerwca 2011 Nie możemy dopuścić, by Tusk ze swoją ferajną rządził kolejne 4 lata. Należy przebić się przez medialną blokadę. Wystarczy przesłać znajomym linka i poprosić o dalszą dystrybucję. http://tv.nowyekran.pl/post/22186,niszcz-falszyzm-nie-odpuszczamy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości