Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS
1293
BLOG

O obchodach smoleńskich dwa słowa

Bartosz Wiciński-STOPS Bartosz Wiciński-STOPS Polityka Obserwuj notkę 29

" Kolaborantem Moskwy jest Donald Tusk. Jak mu się nie podoba to może mnie za to pozwać"   - tako oto rzecze były ministrant o nazwisku Girzyński.

   Wiem, że premier nie ma najmniejszego zamiaru zajmować się ujadaniem szeregowego posła Zbigniewa Girzyńskiego, ale może jednak panie Donaldzie.(?) Widać, że kolega księdza Rydzyka bardzo chce i to z całego serca stać się męczennikiem, jeżeli tak prowokuje i pozwala (!) premierowi na złożenie przeciwko sobie pozwu.

   Miałem nie pisać o obchodach tragedii smoleńskiej i o całej otoczce jaka towarzyszyła nam wszystkim w ciągu ubiegłego tygodnia, ale ta żuleria smoleńska spod znaku Prawa i Sprawiedliwości napompowana łajdacką mitomanią Antoniego Macierewicza oraz swoim plugawym językiem i zachowaniem nie daje mi spokoju. Myślałem, że zduszę w sobie jakoś to co zobaczyłem rano w ostatni wtorek w telewizji oglądając transmisję spod Pałacu Prezydenckiego gdzie zagnieździły się osoby, które w ordynarny sposób zmanipulowały listę ofiar która była czytana. Na Powązkach wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej zostały wymienione w porządku alfabetycznym, ale już na Krakowskim Przedmieściu najpierw zostali wyczytani jedynie słuszni męczennicy czyli kumpelki i kumple Jarosława Kaczyńskiego. Tak mnie to rozjuszyło, że w bardzo nieparlamentarnych słowach natychmiast skomentowałem to mailem do jednej ze stacji informacyjnych. Wiem, że dla Prawa i Sprawiedliwości ogromną pracę wykonują różne rodzaje zwłok. Oczywiście najgorliwiej pracują trupy smoleńskie wykopywane w poszukiwaniu odłamków bomby którą Putin mógł był rzucić na TU-154. Jednak chociaż w ten jeden dzień zamiast dzielić ofiary na lepsze i gorsze można było pokazać, że wszyscy którzy zginęli w katastrofie są równi. Nie stało się tak jednak bo trzeba było pełną parą, ze śpiewem na ustach (sto lat) pokazać całej Polsce, że katastrofa dotyczy tylko jednej partii. Nie będę już tutaj pisał o transparentach jakie na ten happening smoleński przynieśli widzowie i fani Jarosława Kaczyńskiego bo na ten temat już tyle zostało napisane, że każdy myślący człowiek wyrobił sobie już odpowiednie zdanie na ten temat. Nie będę też wspominał o kukłach bo szkoda czasu na rozwodzenie się nad stanem psychicznym tego całego postrzelonego towarzystwa.

   Żeby tego wszystkiego było mało to ta cała zbieranina prawo-sprawiedliwościowa przygotowała uchwałę która miała na celu wywołanie awantury w Sejmie. Pisałem dwa dni temu żeby zagłosować za wspomnianą uchwałą jednak miałem przeczucie, że coś jest nie tak. Zastanawiałem się wtedy nad tym czy ten cały projekt uchwały był konsultowany w komisji. No i się nie pomyliłem. Platforma Obywatelska ustami przewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych poinformowała, że proponowano Prawie i Sprawiedliwości przedyskutowanie treści i uzgodnienie wspólnego stanowiska. Niestety posłanki i posłowie podległe/li Jarosławowi Kaczyńskiemu wypięli się na tę propozycję. To tylko pokazuje, że nawet w sprawie tak symbolicznej uchwały, która mogła być jedynym momentem w którym wszyscy mogliby mówić jednym głosem, nie mają ochoty z nikim rozmawiać czyli to jest ich Smoleńsk pełną gębą. Ta uchwała to był ten czas w którym chociaż na chwilę można było się skleić, była tylko potrzebna minimalna chęć do rozmowy. Tak się zastanawiam; po co tacy ludzie funkcjonują w życiu politycznym, którzy nie przejawiają chęci do żadnej rozmowy?


 

BANUJĘ ZA SPAM. ROCZNIK 1976.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka