W sierpniu zeszłego roku Adam Hofman udzielił dość głośnego wywiadu tygodnikowi "Uważam rze" w którym powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość zaproponuje Polakom IV RP pomniejszoną o błędy Zbigniewa Ziobro. Nie mam tego wywiadu przed sobą, bo po ostatnim przeglądzie zgromadzonych tygodników musiałem pozbyć się ich znacznej części dla zrobienia miejsca na nowe. Z tego co pamiętam i doszukałem w internecie to rzecznik narzekał na lidera Solidarnej Polski mówiąc, że strzelał z armaty do wróbli i miał parcie na szkło czym osłabił całą ideę, która była żarliwie wprowadzana w życie w latach 2005 - 2007. Po ostatnich wydarzeniach mam wrażenie, że Adam Hofman powinien powtórzyć wywiad bo chyba zapomniał o swoich dwóch kolegach. Zapomniał o Mariuszu Kamińskim oraz o Antonim Macierewiczu.
Od kilku dni wypływają na powierzchnię obłąkańcze metody stosowane przez funkcjonariuszy CBA w śledztwie przeciwko doktorowi G., które było jednym z priorytetowych podczas mrocznych rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zaznaczam tutaj, że nie wrzucam do jednego worka wszystkich agentów pracujących nad tym śledztwem. Wierzę jeszcze w to, że byli w CBA ludzie którzy w jakiś sposób sprzeciwiali się takiemu sposobowi postępowania wobec doprowadzanych na przesłuchania jak i samym metodom przesłuchań. Mam nadzieję, że poznamy takie osoby. Tak jak napisałem, to było jedno z najważniejszych dochodzeń prowadzonych w tamtym czasie i nie wyobrażam sobie, żeby Mariusz Kamiński nie był na bieżąco informowany w formie ustnej lub w formie pisemnych raportów o postępach śledztwa. Jestem również przekonany, że wiedział w jaki sposób jego podwładni zachowywali się wobec świadków/podejrzanych. Może nie odbywało się to oficjalnie ale na korytarzach pewnie się o tym rozmawiało, tak jak to bywa w każdej firmie i wygląda na to, że tego nie przecięto. Powiem więcej, o tym mogła nawet wiedzieć rządząca wierchuszka Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego tacy ludzie jak były szef CBA nie powinni nigdy więcej piastować żadnych stanowisk w państwie, ponieważ to Mariusz Kamiński był zwierzchnikiem tych funkcjonariuszy i to on zapewne w sposób milczący dał przyzwolenie na takie metody.
Ile do tej pory kosztowała nasze państwo działalność likwidatora Wojskowych Służb Informacyjnych w osobie Antoniego Macierewicza? 900 tysięcy złotych polskich i podejrzewam, że to nie koniec wydatków. Myślę, że jest to tylko kwestią czasu kiedy doszlusujemy do "dużej bańki". Mam takie pytanie; co na to zwolennicy pana Antoniego? Czy są zadowoleni z tego, że budżet MON-u jest co chwilę uszczuplany o kwoty, które można wydać na inne cele w wojsku? Ilu dodatkowo oficerów wywiadu czy kontrwywiadu wojskowego można było wyszkolić za takie pieniądze, którzy mogliby na misjach zapewnić jeszcze lepszą osłonę? Ilu analityków wywiadu można było przygotować do pracy? Do dzisiaj pamiętam jak upublicznienu raportu pisało się i mówiło się, że jedyną ambasadą w Warszawie która była rozświetlona w nocy jak choinka była ambasada Rosji. Można chyba w tej materii podziękować Lechowi Kaczyńskiemu za to, że nie zgodził się na opublikowanie aneksu do raportu z weryfikacji WSI bo koszty jakie ponosi MON w tej chwili pewnie można by było pomnożyć razy dwa. To jest coś niebywałego żeby działalność jednej osoby kosztowała tyle pieniędzy i mam nadzieję, że kiedyś ktoś z tego w końcu rozliczy Antoniego Macierewicza.
Jak widać ludzie Jarosława Kaczyńskiego generują same straty zarówno moralne jak i finansowe. Jeżeli Adam Hofman razem z Prawem i Sprawiedliwością chce - iluzorycznie - budować czy zaproponować IV RP pomiejszoną o błędy, to musi pamiętać z jakich armat strzelało tych dwóch panów i co z tego wyszło. Jeżeli tego nie dostrzega to znaczy, że daje zielone światło dla psychicznego znęcania się nad ludźmi oraz dla braku profesjonalizmu.
Follow me on Twitter
Inne tematy w dziale Polityka