PZPN wykonał ruch wyprzedzeniowy: aby zamknąć (przynajmniej na chwilę) usta krytykom, selekcjonerem reprezentacji narodowej mianuje Franciszka Smudę. Faworyt kibiców i większości mediów skutecznie stłumi falę krytki i kruszenie betonu zostanie przyhamowane.
Co na to grupa PR-wców, skrzyknięta wokół inicjatywy KoniecPZPN? Czy etatowi pracownicy agencji reklamowych, specjaliści od ogólnopolskiego przytulania o SLD-wskich korzonkach odpuszczą sobie darmową reklamę? Wątpię, przecież wybory samorządowe lada moment. A przecież wygrywają je nie najbardziej kompetentni, ale ci najbardziej znani. Czeka nas więc bombardowanie informacjami, jaki to PZPN jest be, a młodzi-gniewni cacy.
I żeby była jasność: uważam, że PZPN to ostatni bastion PRL. Komuchów, partyjniaków i SB-ków tam od groma i ciut, ciut. Trzeba towarzystwo pogonić. Jednak tak skonstruowana jest futbolowa rzeczywistość, że bez zgody UEFA i FIFA nic leśnym dziadkom zrobić się nie da. A że centrala nie wykona żadnego ruchu przed EURO 2012 wiadomo nie od dziś. Pat.
Pozostaje czekać, aż sami wymrą i uodpornić się na lans marketingowców, tych od Końca PZPN.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Rozmaitości
