Przez totalny przypadek wpadło mi do ręki pismo 'MaleMan' (żeby nie uprawiać krypciochy będę już je nazywał Pismem). Ładnie wydane, z czerwonym Mirosławem Baką na okładce.
Pismo dla Polaków Plus.
Początkowo myślałem, że chodzi o sympatyków pogrzebanej już inicjatywy Polaczka, Dorna, Sellina i Ujzadowskiego. Jednak nie - Polacy Plus to jeszcze Bardziej Młodzi, jeszcze Bardziej Wykształceni (czytaj: z większą kasą), ale nadal z dużych miast.
Naczelnym tego Pisma jest Olivier Janiak (dawniej Piotr Janiak) z Krotoszyna. Model, celebryta, dziennikarz, aktor, Polak Plus. Przez niektórych uważany za homoseksualistę, ale to insynuacja.
Dygresja bez związku: Żona moja zauważyła: "Pismo dla mężczyzn... a dlaczego tak mało tu kobiet, a tak dużo fotek przystojnych panów?"
Pewnie przypadek...
Ale nie o tym, nie o tym... W Piśmie zaintrygował mnie tekst o "99 rzeczach, które kochają Polacy". I - karwa fak - wyszło, że nie jestem Polakiem!
Choć jestem dość młody, dobrze wykształcony i mieszkam w największym mieście w Polsce!
Dlaczego nie jestem Polakiem? Ponieważ - w przeciwieństwie do Polaków z Pisma - nie lubię Raczkowskiego (zw. przez złośliwych sRaczkowskim...), Wojewódzkiego, Tuska, kabrioletów, osobistych trenerów, tabletek wspomagających, polskiej sztuki nowoczesnej, facebooka, pogodynki z TVN24, motorów i sklepów H&M (żona moja tam spędza godziny!). Nie znoszę Kondrata, męskich torebek (sic!), Sasnala, wino-czytelni, latania i wielu innych, wymienionych przez Polaków Plus rzeczy.
Wprawdzie kocham tatara, spędzanie wolnego czasu z rodziną i automatyczne skrzynie biegów i kilka innych spraw, ale to nie wystarczyło, żebym choć w połowie poczuł się prawdziwym Polakiem. Polakiem Plus.
PS.
Pismo, w osobie syna wydawcy, skrytykowało filmy Tomasza Bagińskiego, jako przykład zaangażowanej propagandy. Zaangażowanej po złej, tj. patriotycznej stronie. Żenujące zwlaszcza było zestawienie ostatniego, prawdziwego polskiego kandydata do filmowego Oscara z propagandystami Rzeszy Niemieckiej. O takich asach filmowej agitki, jak Moore czy Stone owe Pismo już zapomniało...