Tomasz Sulima Tomasz Sulima
1058
BLOG

Kryzys TVP a polski postkolonializm

Tomasz Sulima Tomasz Sulima Polityka Obserwuj notkę 0

Rozpocznę od nazwania ważnych dla mnie kwestii po imieniu. Najpierw była akcja sumienia, którą rozpocząłem w lutym, czyli przypomnienia o pewnym oddziale NZW "Żołnierzy Wyklętych", który dopuścił się ludobójstwa na ludności prawosławnej, a przynajmniej tak uważa IPN. W polemice z tą inicjatywą Agnieszka Romaszewska, dyrektor białoruskiego kanału Biełsat (TVP) i p.o. białostockiego oddziału TVP nie znalazła podstaw do tego, by rodziny bestialsko pomordowanych starców, kobiet i dzieci, otrzymały od państwa rekompensatę, tak jak otrzymała ją rodzina rehabilitowanego w 1995 r. sprawcy mordu. Komuniści skrzywdzili jej rodzinę, a do dzisiaj w wielu "patriotycznych kręgach" kpt. Romualda Rajsa "Burego" traktuje się jak bohatera, który walczył z "komunistycznym elementem". Już wtedy jako obrońca tegoż elementu mogłem zostać zaocznie zakwalifikowany przez Romaszewską jako komunista - o czym z przykrością przekonałem się później.

Zaczęło się niewinnie od skomentowania na popularnym portalu społecznościowym notatki dyrektor Biełsatu na temat niewiarygodnego sukcesu stacji jeśli brać pod uwagę rozwój od początku istnienia kanału. Pozwoliłem sobie na żart, w którym potwierdziłem sukces tv określając go wręcz jako cud, wszak nieczęsto udaje się tak dobrze zorganizować białoruską telewizję nie znając dobrze... języka białoruskiego. A nie ma się czego wstydzić, bo przecież w Europie jest takie państwo, którego prezydent również za dobrze nie zna języka swego ludu i to państwo sobie nieźle radzi. To ubodło panią dyrektor niespodziewanie mocno. I odezwały się demony, otworzył się wachlarz uprzedzeń, nieprzyzwoitości oraz rynsztoku: Ty zarozumiały smarkaczu, któremu się wydaje że zjadł wszytskie rozumy i miarę patriotyzmu w rękach trzyma i jeszcze w dodatku pobozności czy czego tam,... TY mnie z Łukaszenka nie porównuj tylko wypierniczaja szybciuteńko ze znajomych - tam gdzie twoje miejsce - do społeczności chamów. A że rozumiesz dobrze po polsku to z pewnością ci sie to uda zrobić. Zjeżdżaj do komunistycznych przyjaciól bo ci jak widzę przecież nie odpwiadają inni ludzie. Ciekawe czyś ty po prostu glupiec czy prowokator. Pomijając fakt, iż słowa padają z ust osoby publicznej, trudno przeczyć medialnym pogłoskom o prawdziwym, ludzkim, kryzysie w TVP.

Przyznaję, zabolało mnie umieszczenie wśród komunistów. Bardzo łatwo umieścić prawosławnego w jednym worku do bicia z "ruskimi, a więc komunistami", a nie każdy chce przyjąć do wiadomości prawdy mego pradziadka, który walczył w armii carskiej z bolszewikami, a później go "rozkułaczono". Mam czyste sumienie. Dlaczego mam być komunistą? Czy dlatego, że podobnie jak władze ludowe w PRLu mając ku temu podstawy ośmieliłem się nazwać choć jednego Żołnierza Wyklętego zbrodniarzem? A może dlatego, że pani Romaszewska całe życie spędziła w walce z komuną i każdy kto choćby pozwoli sobie na żart z jej osoby automatycznie staje się elementem wrażego systemu? Wiadomo, świat w kolorze czarnym i białym, dobra i zła, jest prostszy. Ale jakże może krzywdzić, przekonałem się na własnej skórze. "Kto nie z nami ten przeciw nam". To zdaje się mówić środowisko, które reprezentuje Agnieszka Romaszewska. Nie pochwaliłem jej za to co robi, więc pewnie jestem sympatykiem Aleksandra Łukaszenki.

O ile żart był napisany w języku białoruskim, odpowiedź otrzymałem już po polsku. Jak się poczułem? Jak ruski chłop, któremu pan tłumaczy jak dobrze orać jego pole. Białorusini powinni całować Romaszewską po rękach, ponieważ ta daje im pracę i przecież walczy z ich złym prezydentem. A do tego kocha Wielkie Księstwo Litewskie, które tak na marginesie było polską kolonią. A zatem czym właściwie jest upolitycznienie kierownictwa Biełsatu, jeżeli nie próbą politycznego boju o strefy wpływów z Rosją? Naiwni Białorusini nawet nie zauważają zaciskającego się chomąta, które zacznie funkcjonować kiedy w końcu nastąpi zmiana na stanowisku prezydenta Republiki Białoruś i nastąpi prozachodni zwrot. To czego się nie udało zrobić w Ukrainie można zrobić w Białorusi. Franak Wiaczorka, jeden z czołowych opozycjonistów napisał mi przed kilkoma dniami, że dzisiaj zagrożeniem dla białoruskiej niepodległości są Rosjanie. Jeżeli hipotetyczne zagrożenie na poziomie politycznym, kulturowym, językowym czy ekonomicznym ze strony Polaków się pojawi - Białorusini będą się bronić. Ale dzisiaj są w sojuszu. Nie odpisałem mu o istocie czasowego sojuszu Ribbentrop-Mołotow, by nie przywoływać niepotrzebnych demonów historii, ale o tym właśnie pomyślałem.

Ktoś mi zarzuci brak poparcia dla polskiej racji stanu. Jeżeli ta racja stanu ma posmak postkolonializmu i ma stać na drodze pełnej niezależności Białorusi, to będę jej przeciwnikiem. W 1945 roku światową racją stanu była umowa Amerykanów, Anglików i sowietów by na nowo podzielić świat, osądzić nazistów. Ale przecież Polacy po 1989 roku ocenili tę rację stanu jako krzywdzącą i niesłuszną! Nie chcę żeby Białorusini musieli kiedyś walczyć o kolejną wolność. Ktoś inny mi zarzuci, że przecież dzisiaj naszym wrogiem są zapędy Rosji. I powinniśmy się jednoczyć, Polacy, Gruzini, Białorusini. Do takiego zjednoczenia przeciw wspólnemu wrogowi w historii dochodziło wielokrotnie. Ot, choćby w 1941 roku Polacy, Białorusini, Rosjanie ramię w ramię walczyli przecież z nazistowskimi Niemcami. Jako alianci zwyciężyliśmy. Ale jak sojusz ocenia dzisiaj historia?

Właśnie dlatego jestem za pełną niezależnością Białorusi od Rosji i Polski. Jestem za zdobyciem kapitału politycznego i gospodarczego przez państwo na przecięciu szlaków tranzytowych i kulturowych, które na to zasługuje. Pozycja Polski jest przykładem postkolonializmu, który pokazuje, że w niektórych kręgach niepodległą Białoruś nadal traktuje się jako polskie Kresy. Komentarzem do tego stanu rzeczy niech będą kategorie światpoglądowe dyrektora Biełsatu, zawarte w wypowiedzi Romaszewskiej.

Postanowiłem pisać o Żołnierzach Wyklętych. Nie o micie podtrzymywanym dziś przez większość środowisk i mediów. Chcę pisać o niewinnych ofiarach Niezłomnych, ponieważ nikt się za nimi nie wstawia. Również dlatego, że radni miasta Bielsk Podlaski w 2002 roku ufundowali pomnik na grobie niewinnych ofiar 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zapraszam do merytorycznej dyskusji i bez osobistych wycieczek pod moim adresem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka