swann swann
139
BLOG

O postępach lewicy czyli skąd my to znamy?

swann swann Polityka Obserwuj notkę 2

Starość ma swoje zalety. Jedną z nich jest wiedza wynikająca z pamięci własnych doświadczeń. Młodzi ludzie z definicji jej nie posiadają i dlatego skazani są na głupotę. Wiedzą tyle co przeczytali i przeżyli, czyli z racji młodego wieku niewiele. Ale starość ma też swoje wady. Jedną z nich jest nieodparte przeświadczenie, że wszystko już było, że bieżące wydarzenia są jakąś wersją doświadczeń już przeżytych.

Takie oto poczucie dotknęło mnie, gdy kilka dni temu przeczytałem o wyroku sądowym na niemieckiego dziennikarza za publikację artykułu o wizycie Wielkiego Muftiego Kairu w Berlinie i jego spotkaniach z hitlerowskimi władzami. Szkoda czasu na analizę uzasadnienia tego wyroku. Jest skandalicznie obraźliwy dla jednego z filarów demokratycznego porządku jakim jest wolność słowa. Innymi słowy monachijski sąd nakazał milczenie w sprawie dotyczącej ponurych faktów z politycznej historii islamu. Jak tego nie uzasadniać, to i tak okaże się, że takiego werdyktu z zasadą wolności słowa pogodzić się nie da.

Czy werdykt sądu w Monachium wywołał falę krytyki i oburzenia w niemieckich mediach? Wszyscy wiemy, że to retoryczne pytanie. Oczywiście, że nie. A to dlatego, iż nadrzędna zasada poprawności politycznej nakazuje zakaz krytyki islamu. Niby wszyscy wiedzą ( ci którzy chcą wiedzieć ), o islamskim zagrożeniu dla Zachodniej Cywilizacji. O tym, że świat islamu kulturowo i cywilizacyjnie jest niekompatybilny z naszym. Że targa nim długotrwały wewnętrzny konflikt religijny: sunnici versus szyici oraz walki różnych ich odłamów. Wiemy, że dyskusja o tym czy Koran legitymizuje te czy inne współczesne, radykalne lub terrorystyczne nurty islamu jest mówiąc delikatnie nieporozumieniem lub kłamstwem. Wystarczy bowiem zapytać - a które nurty z historii chrześcijaństwa lub judaizmu wynikały z Biblii?  A no te, które znalazły swych wyznawców. Z Koranu  też wynikać będzie to co liczne grupy muzułmanów uznają, że wynika. I dopóki islam nie upora się sam z własnym dziedzictwem, nie przystosowalnością do współczesnego świata, i nie zezwoli swym wiernym na korzystanie z dobrodziejstw wolności, będziemy mieli z nim ogromny problem. A to dlatego, że w obecnym stanie rzeczy dla politycznego islamu, pytaniem jest kto, kogo?  Czy islam pokona naszą cywilizację, czy też zacznie się zmieniać w wolnościowym, demokratycznym kierunku? Wszyscy to wiemy, lewica też. Dlaczego więc nie można krytykować politycznego islamu? Dlaczego należy m milczeć np. o antysemityzmie wnoszonym do Europy przez rzesze emigrantów? Zachodnia lewica dawno już dokonała odwrócenia sojuszu i z nieomal filosemickiej stała się w dużej mierze anty-semicka. Ergo: należy milczeć.

Ale ja jestem starym człowiekiem i już to widziałem. Dawno temu w latach 60 i 70-tych identyczne zakazy dotyczyły  na lewicowych salonach Europy prawdy  o Związku Sowieckim i komunizmie. Wyrocznie francuskiej lewicy zakazywały głoszenia prawdy o Gułagu i komunistycznych zbrodniach. Pol Pot był ich wychowankiem. Nienawiść lewaków do naszej chrześcijańskiej cywilizacji pozwala im na myślenie, że wróg mojego wroga jest moim sojusznikiem. Kiedyś takim sojusznikiem był ZSRR, dziś są nim muzułmanie. Świat się zmienił i zestarzał nieco ale logika lewaków została ta sama. Z jednym wszakże bardzo istotnym wyjątkiem. Kiedyś zakazy i nakazy lewackich proroków oprócz kawiarnianych dyskusji propagowała ich prasa. Dziś natomiast wydaje je monachijski sąd. To kolosalna różnica bo siła państwa zastąpiła partyjną jaczejkę. Lewica dokonała tym samym ogromnego kroku naprzód na swej drodze do zaciągnięcia nas ku przepaści...Ale mnie dobrze. Jestem stary i mnie już nikt nie zdąży próbować przerabiać na lewaka.  Tylko dzieci szkoda.


swann
O mnie swann

 Weteran zimnej wojny. Stary pies, który zna już wszystkie sztuczki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka