Niedługo wybory. Trudno przecenić ich znaczenie. Rozkład sił w nowym Sejmie zdecyduje czy dokona się strategiczna, czy jak kto woli, długoterminowa zmiana w polskiej polityce. Najważniejszą kwestią jest to, czy PiS utrzyma mandat na sprawowanie władzy. To oczywisty triuzm. Jednakże o oczywistościach, podobnie jak z rzeczach zasadniczych, nie wolno zapominać.
Trzeba je sobie powtarzać, by nie stracić ich z oczu, w zgiełku dnia powszedniego. To właśnie oczywiste i zasadnicze sprawy winny rozstrzygać o naszej decyzji przed urną wyborczą. Istota i waga sporu politycznego w Polsce nie polega bynajmniej na rozstrzygnięciu, kto bardziej nadużywał rządowych samolotów: Borusewicz, Kuchciński czy Tusk? Tak chciałyby to przedstawić rozliczne, manipulatorskie i zidiociałe media. A przecież to jest pytanie o nieistotny drobiazg w naszym budżecie i o drobną wadę charakteru. Mamy zaś do rozstrzygnięcia - bo tak się historia potoczyła - sprawy o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości Polski.
Oto, moim zdaniem, lista ( daleka od kompletności ) najważniejszych spraw, które podlegać będą decyzji w najbliższych wyborach:
Po pierwsze, czy Polska winna pozostać państwem, którego kultura wyrasta z tysiącletniej tradycji i fundujących je wartości wynikających z chrześcijańskiej wiary i kultury? Czy też, wzorem wielu państw Zachodniej Europy, powinna Polska tę kulturę i tradycję odrzucać i akceptować neomarksistowskie miazmaty propagowane przez lewackich ideologów, tak krajowych jak i zagranicznych?
Po drugie, czy Polska winna obstawać przy orginalnej formule EU - organizacji państw narodowych i pozostać państwem unitarnym, czy też popierać przekształcanie EU w federacyjne państwo i ulec landyzacji?
Po trzecie, czy Polska powinna opierać swą politykę bezpieczeństwa o NATO i ścisły sojusz z USA, czy też budować z Niemcami i Francją europejską armię i wspierać wyprowadzkę militarną USA z Europy?
Po czwarte, czy powinniśmy dążyć do takich zmian w Konstytucji by zdemokratyzować władzę sądowniczą by posiadała demokratyczny mandat i podlegała w znacznej mierze demokratycznej kontroli? Czy też pragniemy utrzymania obecnego stanu rzeczy w tej materii, czyli autonomii i nadrzędności władzy sądowniczej?
Po piąte, czy pragniemy utrzymania obecnej polityki gospodarczej rządu ( z rekordowo niskim bezrobociem, wysokim wzrostem gospodarczym przy niskiej inflacji i znacznych trasferach socjalnych) czy też powrotu do polityki "piniędzy nie ma i nie będzie"?
To są w mojej ocenie kluczowe sprawy do decyzji w lokalu wyborczym. Za pierwszymi członami pięciu wymienionych alternatyw, opowiedzą się zwolennicy PiS. Za drugimi - opozycja: PO i Lewica. Taki mamy wybór i musimy wybrać. Wynik wyborów zadecyduje w olbrzymiej mierze, którą drogą Polska podąży.