syzyfoptymista syzyfoptymista
390
BLOG

Kto jest dla kogo? Administracjo S24, rozmawiaj z nami!

syzyfoptymista syzyfoptymista Rozmaitości Obserwuj notkę 29

Sytuacja i atmosfera na Salonie, są od pewnego czasu nie najlepsze. Kulminacja miała miejsce kilka dni temu. Odeszło lub zawiesiło swoją działalność wielu blogerów i komentatorów. W tej sytuacji  ponawiam swój apel o odblokowanie tych, którzy jeszcze zostali, ale są zablokowani (zwinięci) oraz wprowadzenie jasnych zasad blokowania (również notek i komentarzy) i usuwania ludzi z portalu. Dotychczasowe apele wielu z nas w tej sprawie, nie spotkały się z żadnym odzewem Administracji. Sytuacja staje się co najmniej dziwna. Można odnieść wrażenie, że administracji portalu nie zależy na tych, dzięki którym portal żyje. A może się mylę? Już sama nie wiem. Może my, maluczcy i ci więksi, którzy już stąd odeszli, przeceniamy jednak swoją „misję” w tym miejscu? Administracjo, odpowiedz!

Tak czy siak, w oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję ze strony Administracji, postanowiłam ponowić swoją notkę na ten temat, którą po raz pierwszy zamieściłam w dniu „krytycznym”.

 

 "Skazani na podziemie S24. A może abolicja, Administracjo?"

 

 Nietrudno zauważyć, że pewnym problemem na S24 staje się coraz większa liczba zablokowanych - zwiniętych komentatorów i blogerów. Ostatnio, po incydencie z cytowaniem pewnej pani z S24 przez samego premiera rządu, na portalu przetoczyła się dyskusja o roli blogerów w sferze publicystyki. Podsumować ją można krótko. Większość  uczestników dyskusji, zagrożenia ze strony tychże (blogerów), nie widzi, bo to przecież tylko zwykli domorośli grafomani hobbyści, nie zagrażający profesjonalistom. Na takie dictum, nie bardzo rozumiem cel i sens blokowania tych amatorów, zwłaszcza, że treści przez nich głoszone (możliwe do odczytania po zmianie ustawień po zalogowaniu na S24) nie odznaczają się jakąś wyjątkową szkodliwością. W końcu nic nie wiem o tym, żeby któregokolwiek z  blogujących tu, zwinęła ABW o 6 rano. Skoro tak, to zagrożenia z ich strony nie widać i nie ma. Czy aby ruchy wyprzedzające administracji S24 nie są działaniami prewencyjnymi? Jeżeli prewencyjnymi to przed czym? Poza tym, czy jest to konieczne, biorąc pod uwagę fakt, że dziś każdy ponosi odpowiedzialność za wypowiadane w sieci słowa i wie z czym to się wiąże. Sprawa jest o tyle ważna, że zaczyna dotyczyć dość dużej grupy ludzi, często naprawdę bardzo wartościowych, piszących merytorycznie. Trudno nie zauważyć, że problem dotyczy w większości (bo w ok.95%) ludzi  o poglądach prawicowych, kojarzonych z PiS, na pewno niepoprawnych politycznie, ale jednak mieszczących się ze swoimi poglądami w przyjętych ramach portalu. Dlatego dziwi taki duży „odsiew” uczestników  reprezentujących  dobry poziom  intelektualny i merytoryczny, których jedynym grzechem jest właśnie niepoprawność polityczna. W tym momencie nasuwa się pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy. Czym to jest spowodowane? Cenzurą, której rzekomo nie ma? Łamaniem regulaminu? Chyba nie, ponieważ dobrze się tu mają notoryczni jego „łamacze”, którzy nawet dzięki temu zyskują niejaką, co prawda wątpliwą, ale zawsze, „sławę”. Należałoby też  zapytać o standardy  i kryteria wg których ocenia się tu ludzi, a raczej to, co mają do powiedzenia. Sadząc po dużej liczbie „zwiniętych”, których można wrzucić do jednego worka, to coś tu z tymi kryteriami i standardami jest nie tak.  Jakby nie było, w wyniku takiej „polityki kadrowej”, na S24 powstaje coś w rodzaju „podziemia” i drugiego obiegu, zwłaszcza, że wiele publikacji z tego „nurtu” jest na dość wysokim poziomie pod wieloma względami. Co prawda korzystanie z tych publikacji wymaga pewnego „wysiłku”,  ponieważ po zalogowaniu należy zmienić opcję w „ustawieniach”, ale niezorientowanych, albo niekorzystających z tego, zapewniam, że warto. I tu nasuwa się kolejna wątpliwość co do działań administracji związanych z blokowaniem piszących i zwijaniem notek. Czy ma sens blokowanie (zwijanie) autorów, skoro chociaż z pewnymi utrudnieniami, ale jednak można "ich" czytać, a oni sami mogą pisać i komentować? W tej sytuacji, czy nie prościej byłoby usuwać na stałe ludzi łamiących zasady i regulamin portalu? Czy dla przejrzystości  takich działań nie należałoby jednak przed podjęciem takiej decyzji ostrzec potencjalnego delikwenta np. upomnieniem? Czy tak nie byłoby uczciwiej?  

 

A może my Polacy, musimy funkcjonować w "podziemiu", bo tak naprawdę nigdy nie byliśmy i nie jesteśmy wolnym narodem. Szkoda tylko, że jakoś większości to nie przeszkadza, nawet tu, na Salonie24. Rozumiem, że los maluczkich nie interesuje "tuzów" blogerskich (i dziennikarskich?). A szkoda.

 

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Rozmaitości