syzyfoptymista syzyfoptymista
2499
BLOG

Wyeksponowane EXPO Bronisława Komorowskiego

syzyfoptymista syzyfoptymista Polityka Obserwuj notkę 85

 

Nietrudno dostrzec, jak wielkim piętnem na Komorowskim oraz jego sztabie wyborczym, odbiła się konwencja Andrzeja Dudy, która była olbrzymim sukcesem kandydata PiS-u na prezydenta RP i z tego powodu nie pozostawiono na niej suchej nitki, potępiając nawet niewinne baloniki oraz confetti, napiętnując jej amerykańskość.

Miałkość, marazm i ospałość kampanii Komorowskiego były aż nadto z nią kontrastujące, przyprawiając o frustrację zarówno sztab Komorowskiego, jak i jego zwolenników, którą pogłębiły następujące po sobie kolejne wpadki i gafy urzędującego i kandydującego jednocześnie, prezydenta.

Niemniej, udana kampania Dudy, zmusiła sztab Komorowskiego oraz jego samego, do bardziej zdecydowanych działań, o czym mogliśmy się ostatnio przekonać - uruchomiono 17 bronkobusów, przebijając 16-krotnie jeden skromny dudobus Andrzeja Dudy. Warto jednak pamiętać, przy tej okazji również, że ilość nigdy nie przekłada się na jakość, a często dzieje się wręcz przeciwnie.

W dniu dzisiejszym, dniu inauguracyjnej konwencji Komorowskiego, mieliśmy okazję przekonać się, że sztab urzędującego prezydenta, ze zrozumiałych względów nie miał najmniejszych problemów z pozyskaniem na konwencję olbrzymiej sali EXPO, która idealnie nadaje się na tego typu imprezy w stylu amerykańskim, stylu, który napiętnowano w przypadku konwencji Andrzeja Dudy. No cóż, jak widać sprawdza się stara prawda, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale czy można się dziwić w przypadku, gdy hektolitry hipokryzji są normą w polskiej polityce, a w obecnej kampanii prezydenckiej szczególnie?

Jakby nie było, widać, że sztabowcom Komorowskiego zabrakło pomysłu na własną kampanię, chcąc nie chcąc, powielili pomysł sztabowców Dudy, organizując urzędującemu prezydentowi konwencję w tym samym stylu, stosując w zasadzie kalkę, a nawet przebijając rozmachem.

Konwencja Bronisława Komorowskiego rozpoczęła się podobnie, jak jego największego konkurenta – wejściem na salę EXPO wśród witających go zwolenników, zgromadzonych na konwencji. Uroczystość rozpoczęto również od odśpiewania hymnu narodowego. Prowadzenie konwencji powierzono byłemu sportowcowi – Robertowi Korzeniowskiemu. Na wstępie na krótko głos zabrał celebryta  Pszoniak, po nim politycy – Buzek i Bartoszewski, którzy wyrazili swoje poparcie kandydującemu prezydentowi.

Oficjalnie swego poparcia udzieliła kandydatowi na prezydenta obywatelskiego - premier polskiego rządu, Ewa Kopacz, przedstawicielka Platformy Obywatelskiej, pozbawiając tym samym złudzeń co do niezależności kandydata. Niemniej, Kopacz wykorzystała okazję, aby w sposób niezwykle agresywny postraszyć ewentualnymi rządami Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u.

W końcu nadszedł moment kulminacyjny – wystąpienie samego kandydata, odczytywane nawet nie z promptera, ale ze zwykłej kartki, które rozpoczął od standardowych podziękowań wszystkim przybyłym i zaangażowanym w jego kampanię. A dalej było już jak zwykle, niestety bez niespodzianki.

Przemówienie słabe i nudne. Hasło „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo” nikogo niczym nie mogło zaskoczyć. Wygłoszone w stylu nawet nie gomułkowskim, bo bardziej usypiającym, a będące pełnym frazesów i pobożnych życzeń, które jak były, tak są i będą niezrealizowane.

Zgoda i bezpieczeństwo wg Komorowskiego mają być strategicznymi wyzwaniami dla Polski, a zagwarantowanymi oczywiście pod jego przywództwem. Polska nowoczesna i bezpieczna, Polska rozwijająca się gospodarczo, nowe technologie, innowacje, ale unikanie przypadkowych inwestycji, to cześć z haseł, które padły w przemówieniu kandydata, który nie omieszkał również dodać, że Polski nie stać na puste obietnice i demagogię, na rozdawanie obietnic bez pokrycia. Oczywistym jest, że w ten sposób odniósł się do haseł wyborczych swoich kontrkandydatów. Niestety Komorowski nie był w stanie pochwalić się sukcesami w realizacji swoich haseł wyborczych z poprzedniej kampanii. Oczywiście wykonał ukłon w stronę przedsiębiorców, obiecując nowelizację prawa podatkowego, w stronę wsi oraz młodych ludzi, mamiąc mglistymi obietnicami ulg podatkowych, rozwijaniem edukacji, zatrudnienia oraz warunków egzystencji. Jednym słowem zero konkretów.

Jedynym konkretem, którym się pochwalił pan prezydent było uchwalenie 2% PKB na odbudowę naszej armii, którą tak skutecznie za jego rządów zniszczono, osłabiając naszą zdolność obronną.

Zauważalne było, jak w miarę upływu czasu z uczestników w sali EXPO uchodzi powietrze i jak gaśnie entuzjazm. Stało się to, co było do przewidzenia, tyle tylko, że nie dla bezkrytycznych zwolenników Bronisława Komorowskiego, irracjonalnie odrzucających nowoczesnego Andrzeja Dudę, będącego jego kontrastem.

Po tym wszystkim, czego wysłuchałam i co obejrzałam, mam jedno nieodparte wrażenie, że sali EXPO i zgromadzonych tam uczestników zwyczajnie…. żal.

 

Syzyfoptymista

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (85)

Inne tematy w dziale Polityka