No i wszystko stało się jasne. Kaczyński stchórzył. Nawet pani Kopacz to zauważyła i to w sposób dość gwałtowny. Ale czy to coś nowego, przecież on zawsze był tchórzem. No, ale z drugiej strony, kto by nie stchórzył, mając za rywala konkurenta w osobie charyzmatycznego Bronisława Komorowskiego? No, kto? Pewnie każdy, chyba, że byłby niespełna rozumu, bo konkurowanie z urzędującym prezydentem, to jak porywanie się z motyką na słońce. Naprawdę, proszę mi wierzyć, szczególnie w warunkach sprawnie działającej w naszym kraju machiny wyborczej z nieomylną PKW.
Niemniej, znalazł się taki jeden desperat, nb. wyhodowany przez Kaczyńskiego na jego własnej piersi. Młody człowiek jeszcze, właściwie dopiero czeladnik, więc nie wie pacholę, na co się porywa. No, i wyrwał się był ów gołowąs przedwcześnie, szumu narobił, baloników i confetti narozpuszczał, gładką mówkę prompterową palnął i tym samym o „bul” głowy przyprawił swojego dostojnego kontrkandydata, który chciał nie chciał, musiał zbudzić się ze snu zimowego.
Ów energiczny młodzian, który Dudą się zowie, na dodatek Andrzejem, idąc za ciosem, tak się rozochocił, że i na pojedynek, co prawda słowny, ale swego rywala wyzwał.
Obserwując poczynania odważnego debiutanta, aż się chce parę słów mu szepnąć....
Zatem.... hola, hola, przyjacielu, nie tak szybko, wszak Ty czeladnikiem tylko jesteś, no może ostatecznie jakimś tam kandydatem technicznym, a niech Ci będzie, zawsze to trochę nobilitujące dla czeladnika, który dopiero uczyć się wszystkiego musi, w przeciwieństwie do doświadczonego prezydenta. Zresztą ujmą byłoby niebywałą, gdyby taki nic nieznaczący debiutant do debaty z głową naszego państwa chciał stawać, a kandydat techniczny brzmi już nieco poważniej.
Przecież Twój brak doświadczenia, Andrzeju Dudo – kandydacie techniczny, jest wszystkim znany, bo bycie jakimś tam doktorem prawa, wiceministrem sprawiedliwości, podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta, członkiem Trybunału Stanu, posłem czy innym europosłem, to tyle co nic. Co innego nasz Prezydent Bronisław, który w sposób niezwykle błyskotliwy napisał w ciągu dwóch tygodni pracę magisterską i równie błyskawicznie ją obronił. Poza tym, był posłem, jakiś czas pełnił funkcję ministra obrony, a potem nawet marszałka sejmu. Sam widzisz młokosie, że w takiej debacie Twoje szanse są znikome.
Ponieważ Cię lubię, dobrze Ci radzę, żebyś się zastanowił, bo w takim pojedynku możesz zostać znokautowany. A wiesz, że lepiej być tchórzem, niż……
No chyba, że Prezydent będzie usilnie o debatę zabiegał, wtedy chyba nie stchórzysz, jak…. Kaczyński?
Syzyfoptymista
Inne tematy w dziale Polityka