Jeszcze nie umilkły echa kampanii prezydenckiej, w której sztab Komorowskiego brzydko się chwytał, insynuując Andrzejowi Dudzie - wówczas kandydatowi na prezydenta RP - powiązania z tzw. aferą SKOK, której głównym rozgrywającym i beneficjentem miał być senator Grzegorz Bierecki, a w obecnej kampanii pobrzmiewa to samo. Wszyscy pamiętamy, że w związku z tymi zarzutami Bierecki zawiesił członkostwo w PiS. Myślę, że rozpisywanie się o tej dętej "aferze" nie ma sensu, bo większość pewnie sprawę pamięta, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem SKOK-u Wołomin, którego twórcami byli ludzie powiązani ze służbami i który wygenerował ponad 2 miliardy złotych strat, które ze zrozumiałych względów są przypisywane wszystkim kasom.
Oczywistym było, że SKOK-ami posłużono się, by osłabić szanse Andrzeja Dudy w kampanii prezydenckiej, która jak wiemy, pomimo tych i nie tylko tych oszczerstw, zakończyła się powodzeniem. Andrzej Duda został prezydentem, a senator Bierecki wystąpił na drogę prawną wobec tych, którzy wysunęli fałszywe oskarżenia w stosunku do niego oraz jego współpracowników.
I "afera" na moment przestała tętnić życiem, ale pomyliłby się ten, kto by pomyslał, że na zawsze, wszak różnych wyborów ci u nas dostatek. Właśnie zbliżamy się ku końcowi kampanii wyborczej do sejmu i senatu, z której, jak wszystkie znaki na niebie i na ziemi (w postaci sondaży wszelakich) wskazują, zwycięsko wyjdzie PiS. I wygląda na to, że rządząca koalicja ma tego pełną świadomość, szczególnie, że na własny użytek przeprowadza tzw. wewnętrzne sondaże, które potwierdzają te oficjalne.
W tej sytuacji dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że znowu ożyła "największa afera III RP - afera SKOK-ów", w którą są zamieszani prominentni działacze PiS z JK i Beatą Szydło na czele, a prezydentem Dudą w tle. Tak przynajmniej wynika z najnowszego spotu Platformy zatytułowanego "SKOK... na Polskę". Oczywiście senatora Biereckiego w dalszym ciągu oskarża się w nim o zdefraudowanie kilkudziesięciu milionów złotych, pomimo, że za takie oskarżenia został publicznie przeproszony przez tygodnik "Wprost", który te zarzuty wysunął w trakcie kampanii prezydenckiej
Poniżej oświadczenie mecenasa Dariusza Pluty:
Potwierdzam, że pomiędzy moimi Mocodawcami: Panem prof. Adamem Jedlińskim, Panem Senatorem Grzegorzem Biereckim i Panem Jarosławem Biereckim a wydawcą tygodnika „Wprost” tj. AWR „Wprost” sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie została zawarta ugoda, w ramach której wydawca tygodnika „Wprost” złożył oświadczenie, w którym przeprosił moich Mocodawców za rozpowszechnianie w numerze 11/2015 tego tygodnika nieprawdziwych zarzutów i nieuprawnionych sugestii godzących w ich dobre imię i które naraziły ich na utratę zaufania.
Nadto w złożonym w ramach ugody oświadczeniu wydawca tygodnika „Wprost” przyznał, że zawarte w tygodniku „Wprost” nr 11/2015 zarzuty i sugestie, sformułowane na podstawie pisma Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 3 marca 2015 r., iż likwidacja Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych była aferą, a Pan Grzegorz Bierecki, Pan Adam Jedliński oraz Pan Jarosław Bierecki dopuścili się przywłaszczenia środków pieniężnych, są nieuprawnione.
Moi Mocodawcy po opublikowaniu przez wydawcę tygodnika „Wprost” oświadczenia w formie i terminie przewidzianych ugodą zobowiązali się cofnąć w całości swoje powództwo złożone w sprawie IV C 314/15 zawisłej przed Sądem Okręgowym w Warszawie, IV Wydział Cywilny.
Jako pełnomocnik Powodów w tej sprawie chcę wyrazić nadzieję, że wszystkie media, które powołując się na tygodnik „Wprost” powieliły nieprawdziwe zarzuty i nieuprawnione sugestie zamieszczone w numerze 11/2015 tego tygodnika obecnie zechcą co najmniej powiadomić swoich czytelników o oświadczeniu wydawcy tygodnika „Wprost”, w którym przeprasza on każdego z moich Mocodawców za rozpowszechnienie tych nieprawdziwych zarzutów i nieuprawnionych sugestii.”
Jak widać, sztabowcy Platformy wbrew faktom brną dalej. Bardzo niskie morale musi panować w ich ekipie, skoro po raz kolejny tak brzydko się chwytają. Wygląda na to, że Ewa Kopacz postawiła w tej kampanii na złego konia, a raczej na złego Miśka, który dziś nadaje się raczej do kabaretu w marnej knajpie z piwem, niż do polityki. W przeciwnym razie pamiętałby o niedawnej porażce i nie wytaczał dział ze ślepymi nabojami, a może nawet niewybuchami.... ale to pewnie przez to piwo....
Oj, Ewka, Ewka.... po co Ci to było? Ten SKOK oczywiście:)
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/268061-ujawniamy-wymyslona-afera-oswiadczenie-wydawcy-wprost-odwoluje-wszystkie-zarzuty-wobec-senatora-biereckiego
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wprost-przeprasza-senatora-biereckiego-za-nieprawdziwe-zarzuty,586464.html
Syzyfoptymista
Inne tematy w dziale Polityka