Szatonka Szatonka
282
BLOG

Przypowiastki

Szatonka Szatonka Kultura Obserwuj notkę 2

Bloger Eryk Wiking swoją przedostatnią notką spiął, jak klamrą, cały okres swojego blogowania. Przypomniał przy tym swoją pierwszą notkę, w której zamieścił trzy krótkie przypowiastki. Nie streszczam ich - kto chce, kliknie i przeczyta.

Bohaterami przypowiastek są wyborcy Prawa i Sprawiedliwości oraz wyborcy Platformy Obywatelskiej, a każda z opowieści dotyczy relacji międzyludzkich budowanych między tymi grupami wyborców. Jednak Autor, odpowiadając na tytułowe pytanie "Kto odstrasza wyborców od PiS-u?" nie uwzględnił, że między bohaterami jego opowieści istniały również więzy rodzinne i przyjacielskie. Istniały - bo ktoś je zniszczył.

Przypowiastki są bardzo plastycznie opowiedziane. Robią wrażenie, szczególnie ostatnia. Letnik, wyborca PO, zrobił sobie żart z człowieka, którego kuter - dorobek życia - nagle przestał zapewniać byt rodzinie, a sprzedać go można jedynie po cenie złomu. Fajnie się żartowało z cudzego nieszczęścia? Gdy gospodarz się zdenerwował, nie dość, że letnikowi nie przyszło do głowy szybko przeprosić za niestosowny żart, to jeszcze dolewał oliwy do ognia... więc pewnie fajnie.
Postawę letnika podsumowuje rozmowa w samochodzie - nie wystarczyło skrzywdzić starszego człowieka, Młodzi Wykształceni musieli jeszcze na koniec mu dowalić, robiąc z niego świra i potencjalnego mordercę... Ręce opadają.

Druga przypowiastka też robi wrażenie. Jedno złe słowo o Wałęsie i nagle wszyscy siedzący przy stole wigilijnym milkną zażenowani... No bo jak to tak, niepolitpoprawnie.
A potem przyjęcie imieninowe, świetnie uchwycone. Trzydzieści lat znajomości nie ma znaczenia - nikt nie uszanuje pro-pisowskich poglądów jednego z gości... Nie dziwię się, że wyszedł - ja też nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. 
Postawę solenizanta i pozostałych gości podsumowują słowa: "mu trochę odbiło". Przecież wszyscy tak świetnie się bawili, rzucając mu w twarz złe słowa o Kaczyńskim. Przecież tylko ktoś, komu "odbiło", może czuć się nieswojo w takim towarzystwie.

No i pierwsza opowieść, prawdziwa perełka - o schorowanym starszym panu i jego żonie, których nikt z rodziny nie odwiedza, bo... musiałby cierpliwie wysłuchać opowieści rodem z Radia Maryja.
Wbrew pozorom, to najbardziej pogodna przypowiastka. Mieszkający na odludziu starszy pan nie jest sam. Jego potrzeba przebywania z ludźmi została częściowo zaspokojona przez ersatz, jakim jest "radyjko".
I choć tego nie ma w notce, znając życie nietrudno się domyśleć, jaki los czeka młodszych członków rodziny. Tych, u których potrzeba manifestowania poglądów politycznych jest silniejsza, niż więzy rodzinne. Skoro w tej rodzinie są takie zwyczaje - a są, bo przecież nikt z rodziny się nie wyłamał, tak postępują wszyscy - to i oni na starość pozostaną sami. Do nich też nikt nie będzie przyjeżdżać "nie chcąc denerwować schorowanych staruszków". I nie ma znaczenia, czy będą powielać poglądy Radia Maryja, czy TVN-u. Jakiś pretekst zawsze się znajdzie - jak nie ten, to inny.

Zbigniew Wodecki powiedział kiedyś, iż najbardziej nie lubi hucpy. Podał wtedy przykład hucpy - syn, który zamordował rodziców, prosi Wysoki Sąd o najniższy wymiar kary, gdyż... jest sierotą.

Wszystkie przypowiastki łączy nie tylko specyficzne zachowanie wyborców PiS, ale i specyficzne zachowanie wyborców PO. Bardzo pryncypialne zachowanie wyborców Prawa i Sprawiedliwości przeciwstawiane jest hucpie w wykonaniu wyborców Platformy Obywatelskiej. Forma przypowieści, wykorzystana przez Autora opowiadań, wskazywałaby, że pan Eryk Wiking uważa takie postawy za charakterystyczne dla tych grup wyborców.

Tutaj nie mogę zgodzić się z Autorem. Nie widzę wokół siebie tylu postaw aż tak skrajnych. Ani wśród wyborców PiS nie ma tylu ludzi pryncypialnych, ani wśród wyborców PO nie ma tylu hucpiarzy.
Pozwolę sobie zatem potraktować te opowieści nie jako ogólną zasadę, ale jako szczególne przypadki, jako przestrogę.

Każda przypowiastka niesie przesłanie bardzo pesymistyczne. Każda kończy się porażką. Jednak - w przeciwieństwie do Autora - nie uważam, aby była to tylko porażka pisowców. Każda z tych historii opisuje porażkę obydwu stron. Opowiada przecież o zerwaniu więzi - rodzinnych, towarzyskich.

Takie zdarzenia, jak opisywane, powinny być jak kubeł zimnej wody na rozpalone głowy. Powinny otrzeźwić obydwie strony. Jeżeli tak się nie stało... jeżeli więzi zostały zerwane... jest to klęska tych, którym zależało na utrzymaniu więzi. Bez względu na ich sympatie partyjne.

Oczywiście można się łudzić, iż stało się tak dlatego, że ci pisowcy to wszystko "świry", że im "trochę odbiło", że - jak ten schorowany wujek - "nie potrafią trzymać języka za zębami".
Poniekąd racja. Nikt nie bronił schorowanemu wujkowi "siedzieć cicho". Tak samo, jak nikt nie bronił dziadkowi-lekarzowi mówić na imprezie, że "Kaczyński to obsesjonat". Wcale nie musiał mówić o Wałęsie i "wprawić wszystkich obecnych w lekką konfuzję". Podobnie gospodarzowi domu też nikt nie bronił przymilnie się uśmiechać, gdy Pan Klient wmawiał mu obce mu poglądy. Nikt mu nie kazał bronić swej godności.

Ale i platformowcom z przypowiastek nikt nie bronił "siedzieć cicho" i pozwolić schorowanemu wujkowi się wygadać. Zwłaszcza, że mieszka na odludziu i niewiele ma okazji do rozmów. Nikt im nie bronił na imprezie imieninowej skierować rozmowy na inne tory, tak, aby wszyscy goście czuli się dobrze. Nikt też im nie kazał naruszać czyjejś godności.

Nikt nie bronił ani jednym, ani drugim. A jednak widzimy w tych opowieściach klęskę "Dziadków Pisowców", którzy stracili córkę, kolegę, dobrego letnika. I klęskę tych wszystkich "Wnuczków Platformowców", którzy stracili ojca, kolegę, dobrych gospodarzy i fajne miejsce na letnisko.

Stracili nie dlatego, że mieli takie poglądy, a nie inne. Nie dlatego, że ośmielili się je wypowiadać wśród przyjaciół i w gronie rodzinnym. Nie dlatego, że kogoś wygonili ze swego życia.
Stracili, bo było w ich życiu coś ważnego... i to zaniedbali.

Szatonka
O mnie Szatonka

https://www.youtube.com/watch?v=B1ULWx0eflM

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura