Maciej Świrski Maciej Świrski
1275
BLOG

Projekt exposé Tuska na pierwszym posiedzeniu Sejmu VII kadencji

Maciej Świrski Maciej Świrski Polityka Obserwuj notkę 30
 
No tak. PO razem z peezelem i palikociarnią na szczęście nie ma większości umożliwiającej zmianę konstytucji. Samo PO z peezelem nie ma 50 % w Sejmie.
 
Tusk ma szanse przejść do historii. Ma w tej chwili całą władzę, aparat urzedniczy całkowicie sobie podporządkowany, służby także. Do tego kadry polityczne nauczyły się już funkcjonować w strukturach państwowych. Tusk po prostu w tej chwili może wszystko - opozycja, ta prawdziwa, czyli PiS, będzie coraz bardziej marginalizowana, a żadne rozruchy i zamieszki nie wybuchną, z powodu całkowitej bierności społeczeństwa. Polska jest w tej chwili tak jak  w czasach saskich - 8% narodu politycznego (szlachta świadoma swych obowiązków względem ojczyzny, przyszli Konfederaci Barscy) i reszta, która jadła, popijała i popuszczała pasa, czekając na wypłaty z ambasadorskiej kiesy.
Otóż, Tusk przeszedłby do historii w pozytywnym sensie, gdyby na pierwszym posiedzeniu Sejmu, wygłaszając exposé, zamiast czterech godzin trucia, powiedziałby coś takiego:
 
"Szanowni Państwo, zwracam się w tym miejscu do Narodu, który ponownie obdarzył mnie zaufaniem, na kolejne 4 lata. Traktuję to poparcie jako krótkoterminowy kredyt, który muszę jak najszybciej spłacić. 
 
Rodacy! Za granicami szaleje finansowe tsunami. System euro chwieje się  w posadach. Istnieje poważna obawa, że śladem Grecji mogą pójść inne kraje. Finanse Polski nie zostały uzdrowonie w ciągu ubiegłych czterech lat - nie udało nam się to, ponieważ (tu jakieś dowolne stwierdzenie do wyboru - Kaczyński, ogólna sytuacja, harataliśmy w gałę, niepotrzebne skreślić). Przyczyną tego, że musieliśmy pożyczać pieniądze jest to, że budżet państwa składa się w większości z wydatków sztywnych, takich jak emerytury renty i sfera socjalna, i nie możemy ich zmienić, aż do momentu gdy dług publiczny dojdzie do poziomu 55% PKB. 
 
Rodacy!
Musimy się na to tsunami przygotować. Jeśli tego nie zrobimy, jeśli nie przygotujemy kraju na to co ma nadejść, to alternatywą będzie wstrzymanie wypłat emerytur, zwolnienia urzędników i wszystkich zatrudnionych przez państwo i samorządy, ograniczenie liczebności armii i  oczywiście - podniesienie podatków.
 
Rodacy!
Chcemy tego uniknąć, chcemy nie dopuścić do tego, żeby ten scenariusz się zrealizował. Dlatego wydałem dyspozycję, aby uwolnić Polaków z gorsetu i więzów, które powodują, że nie mogą się bogacić! Te działania to:
 
- Likwidacja CIT, PIT i VAT
- Wprowadzenie podatku 3,5% od obrotu dla wszystkich przedsiębiorstw prowadzących pełną księgowość
- 300 zł podatek ryczałtowy dla pozostałych przedsiębiorstw
- Likwidacja ZUS w obecnej formie i wprowadzenie składki w wysokości 100 zł na państwową emeryturę dla wszystkich obywateli w równej wysokości
- Wprowadznie wolności ubezpieczania się
- Likwidacja koncesji i zezwoleń (za wyjątkiem obrotu bronią, materiałami radioaktywnymi i lekami)
- Aktywne wsparcie dzietności, poprzez zwolnienia podatkowe dla przedsiębiorstw wspierających finansowo rodziny wychowujące dzieci i uczącą się młodzież. Chodzi mi o to, żeby przedsiębiorcy mieli korzyści z tego, że wypłacają pieniądze osobom wychowującym dzieci. Zamiast przekazywać te pieniądze za pośrednictwem urzędów, niech ludzie dogadują się sami ze sobą, bez marnowania pieniędzy na biurokrację
- Służba zdrowia pozostanie państwowa - znamy drażliwość społeczną tego problemu. Pierwsza czynnością, którą dokonam w tej sprawie to likwidacja NFZ i dopuszczenie konkurencji na rynku ubezpieczeń zdrowotnych.
 
Wszystkie te działania wiązać się będą z uprzednią abolicją na wszystkie wykroczenia i przestępstwa skarbowe, które miały miejsce do tej pory.
Aparat fiskalny, który do tej pory gnębił drobnych przedsiębiorców zostanie zredukowany i skierowany do przypilnowania, żeby wielkie korporacje i sieci handlowe płaciły podatki w Polsce.
 
Jesteśmy przekonani, że te działania w krótkim czasie wyzwolą eksplozję przedsiębiorczości Polaków co pozwoli na szybki wzrost gospodarczy, obniżenie poziomu relacji długu publicznego do PKB, a zatem uniknięcie wprowadzenia restrykcji wynikających z konstytucji. Po pewnym czasie ten wzrost gospodarczy, który, jak szacujemy, po roku będzie wynosił 9 do 15 procent, pozwoli na zaprzestanie pożyczania pieniędzy i w końcu spłatę długów.
 
Rodacy!
 
W tym historycznym momencie liczę na wasze poparcie. Musimy uwolnić przedsiębiorczość Polaków, żeby nie zalała nas fala finansowego tsunami.
A teraz idę haratnąć w gałę!"
 
Tusk ma teraz taką władzę i poparcie, że przeprowadzenie powyższych zapowiedzi nie spotkałoby sie z żadnym oporem, przeciwnie, z entuzjazmem, szczególnie u drobnego biznesu, udręczonego skrajnym fiskalizmem.
 
Niestety, mam wrażenie, że Tusk przejdzie do historii z zupełnie innego powodu, znanego nam wszystkim.
 
 

www.szczurbiurowy.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka