Mariusz Kamiński jest ministrem spraw wewnętrznych i administracji ledwie od trzech tygodni, a już zdążył ogarnąć resort. No może nie cały. Ściślej, zdążył ogarnąć problem dezubekizacji, w ramach której skrzywdzono bardzo wielu przyzwoitych funkcjonariuszy, wsypując ich do jednego wora z najpodlejszymi kanaliami.
Kamiński tak sprawę ogarnął, że przywrócił ubecką emeryturę Mirosławowi Hakielowi.
Kto to Hakiel? A taki szemrany typek, który w SB odpowiadał za dbałość o należyty zapał klasowy funkcjonariuszy. Następnie znalazł się w Policji, gdzie zasłynął wydaniem pozwolenia na broń bandziorowi, który wkrótce potem zastrzelił swoją żonę. Bandzior był znany z bandziorstwa, ale Hakiel postawił na swoim. A potem Hakiel znalazł się w Straży Granicznej, najpierw jako komendant oddziału, a następnie dyrektor Biura Spraw Wewnętrznych.
Na tym stanowisku udawał wielce zatroskanego o dobro strażników, ale podwładnych traktował jak pańszczyźnianych chłopów. Z wyższością, pogardą i niejednokrotnie skrajnie po chamsku.
Hakiel studiował na jednym roku z Sienkiewiczem, tym od państwa teoretycznego. Tu ubek, a tu wielki bojownik o Trzecią RP, jeden z ojców założycieli UOP. I nigdy nikomu nie zapaliła się lampka, że może coś jest nie tak. Hakiel był nietykalny.
Cztery lata temu opisałem jego fenomen w tekście pt. „Towarzysz Hakiel”.
Temat Hakiela nieoczekiwanie powrócił, właśnie za sprawą Kamińskiego, który ideowemu ubekowi przywrócił pokaźne świadczenie emerytalne. Napisał o tym dziennik Rzeczpospolita, w artykule „Łaska ministra – wpływowi policjanci odzyskali emerytury”.
No, panie Kamiński, toś pan pokazał kunszt. W resorcie szambo chlupie na lewo i prawo, zawstydzając partaczy z oczyszczalni Czajka, ale pan wiesz najlepiej co jest pilne, a co błahe.
No błaha jest na przykład afera z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Funkcjonariuszy Straży Granicznej. Przewodniczący Kolasa wyprowadza stamtąd do prywatnej kiesy dziesiątki tysięcy złotych. Urządził się tam niczym Al Capone. O wszystkim doskonale wie komendant Straży Granicznej, generał Praga i ma to serdecznie w du... żym poważaniu.
Pisałem o tym w cyklu artykułów. Jeden z najnowszych, to „Don Kolasa i związkowa kasa”.
No tak, ale to są jakieś pierdoły. Jakaś mafia pod bokiem szefa formacji. Phy... Tu, tu są ważne sprawy! Przywrócić emeryturę wypróbowanemu ubekowi.
[]
Materiały:
Artykuł w Rzeczypospolitej
Towarzysz Hakiel - tekst z 2015 roku
Czy gen. dyw. SG Tomasz Praga osłania mafię?
Don Kolasa i związkowa kasa
Panie Szmarowski, miarka się przebrała
[]