Polska Agencja Prasowa podała, że we Włoszech rozesłano list gończy za mężczyzną, który zahipnotyzował kasjerkę w supermarkecie i wyszedł z pieniędzmi, które mu bezwolnie wydała.
Jak podaje agencja: „podszedł do kasy i poprosił kasjerkę, by rozmieniła mu banknot 100 euro. I właśnie wtedy, gdy kobieta szykowała dla niego drobne, została zahipnotyzowana za pomocą odpowiednio wypowiadanych słów”. Jakie to były słowa nie wiem, mogę się jednak domyślać, jakim słownym przekazem można hipnotyzować kobiety. Nie tylko kasjerki w supermarketach oczarowuje się mówiąc piękne słówka, a potem niekiedy znika.
W Polsce takie zdarzenie są na porządku dziennym. Osławiony Kalibabka (znany też jako serialowy Tulipan), to nie jest odosobniony przypadek. Nie zawsze jednak poszkodowanymi są kobiety. Mój znajomy też (raz w miesiącu) ma problem z hipnozą: - Jak przynoszę wypłatę do domu, to żona chyba mnie hipnotyzuje – żali się kolegom - Na drugi dzień pozostaje mi w portfelu tylko drobna mennica.
Ostatnio jednak hipnozie skutecznie poddano znaczną część społeczeństwa. Jest to zapewne jeden z „cudów” obiecywanych w kampanii wyborczej przez Donalda Tuska. Od kiedy on rządzi żywność zdrożała o 50 procent, znacznie w górę poszły ceny paliwa i energii (za Kaczyńskiego benzyna była po 3,25, teraz 4,60; energia 1 KW - 28 gr, teraz 1 KW- 42 gr.). Podczas krótkich rządów Tuska powstał popłoch na giełdzie, obniżono wysokości emerytur i podniesiono wiek emerytalny, jako antidotum na problemy służby zdrowia wymyślono dodatkowe opłaty od pacjentów. Do tego doszły niższe i późniejsze emerytury oraz obietnica zwrotu Żydom polskiego majątku. To i tak niepełny bilans „cudów”.
Niewątpliwie mamy tu do czynienia z jakimś paranormalnym zjawiskiem. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że, od kiedy Tusk rządzi wszystko zdrożała o około 50 procent, a sondaże wzrosły mu o 25 procent.
Przypomnę, zatem tekst, którym kilka miesięcy temu Tusk zahipnotyzował naród: „Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory".
Sprawdziło się tylko ostatnie zdanie. Oczarował naród mówiąc piękne słówka, a za kilka lat zniknie bez śladu, jak ów Włoch z supermarketu z pieniędzmi kasjerki.
Inne tematy w dziale Polityka