Przypomina mi to czekanie na Nowy Rok w 2000 roku. Wówczas miały wybuchnąć komputery, eksplodować elektrownie atomowe i czekał nas atak Marsjan. Teraz ma być jeszcze gorzej. Władze piłkarskie Europy i świata (zwane przez Jana Rokitę gangiem) mają nas wykluczyć ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek. Co gorsza: - Polsce grozi odebranie Euro 2012 – zakomunikował William Gaillard, rzecznik UEFA. Miało to nastąpić w samo południe, w poniedziałek 6 września. Miałem nadzieję, że tym razem się nie rozczaruję. Najpierw odbiorą Polsce EURO 2012, później kwoty mleczne, następnie przestanie padać deszcz euro, a na końcu wywalą nas z hukiem z Unii Europejskiej. Tak sobie naiwnie kombinowałem. A może to i lepiej, gdyż przecież nie dalibyśmy rady wybudować tych setek dróg i hoteli o stadionach nie wspominając. Zatem byłby tylko wstyd i porażka wielka. A tak polski rząd wyszedł na charakterny i nie musi już nic robić w kwestii Euro 2012, gdyż problem sam się rozwiązał (?). Politycy znajdą też wdzięczność kupców ze Stadionu Dziesięciolecia, którzy już czekają z tobołami pod stadionem, wszak wkrótce będą mogli wrócić na stare śmieci. Co na pewno przełoży się błyskawicznie na wzrost poparcia PO w sondażach. Już widzę te sondaże: - Czy odebranie Euro wpłynie korzystnie na wizerunek Tuska i rządu PO? Tak - odpowiedziało 90% ankietowanych a 10% - raczej tak.Na plus należy zapisać także fakt, iż nie musielibyśmy oglądać amatorskiej kopaniny „orłów Benhakeera” ( a właściwie orłów cienia). Tylko Lecha Poznań szkoda, ale jakieś ofiary muszą być. Jednak jeden polski piłkarz na tym skorzysta, będzie to Jacek Bąk z Austrii Wiedeń. Swoją drogą, co nas będzie FIFA straszyć, że zostaniemy wyrzuceni? My też ją możemy wyrzucić. Proponuję utworzyć społeczną listę rzeczy, z których można wyrzucić FIFA. Na początek wyrzućmy wszystkie gry FIFA i tak są znacznie gorszę od Pro Evolution Soccera.Tymczasem minęła godzina 12.54 i żaden piłkarski koniec świata nie nadszedł. Czy nastąpi w najbliższych godzinach, tego nie wiem i nie zamierzam odgadywać.
Jedno wiem na pewno, że jest w Polsce wiele ważniejszy i poważniejszych spraw niż piłka nożna, których uzdrawianiem powinien zajmować się rząd, ze wymienię tylko służbę zdrowia i oświatę. Może warto, aby rządzący poświęcili tyle samo energii ratowaniu polskich stoczni.
Ale to już nie byłaby zabawa w piłkarzyków, lecz ciężka praca. A ta na sondaże najlepiej się nie przekłada.
Inne tematy w dziale Polityka