"/.../ zagęściła się plaga przedajności w takim stopniu,że nikt prawie nie uzyskał ani sprawiedliwości , ani urzędu, ani dostojeństwa, ani królewszczyzny, jeśli się nie opłacał czy to sędziom, czyt też tym, którzy mieli wpływ u króla.
Sprzedajność podobna, szerząca się coraz bardziej, oddziaływała tem szkodliwiej na moralnośc publiczną, a gdzie nie było trudno kupić kreskę sędziego, bez względu na słuszność lub niesłuszność sprawy, lub głos na sejmiku, a nawet na sejmie, tam musiały zachwiać się cnoty obywatelskie".
H. Schidtt, Dzieje Polski XVIII i XIX wieku, t. 1, Kraków 1866, s. 10