Przyjmuję (i chylę kapelusza) Jego prośbie o przebaczenie tego co Niemcy uczynili Polakom, w tym Żydom w latach 39-45.
Mój kochany dziadzio Jan, któremu Niemiec strzaskał nogę, zapomniał o nienawiści.
-Pogodził się ze swoją ułomnością.
Mój ojciec pracujący w niemieckich zakładach także.
Tak więc, nie mam prawa iść wbrew woli rodziny.
Ale…
Wybaczenie, przebaczenie musi być poprzedzone zadośćuczynieniem.
Mam nadzieję, że nasze narody, wspólnie Polski i Niemiec wypracują właściwą FORMUŁĘ ZADOŚĆUCZYNIENIA.
Polacy nigdy nie byli i nie są, i nie będą zachłanni w przeciwieństwie do innych zachłannych nacji (jak również do sekty PO_POKO_SPOKO_KOKO_KUKURYKU, która chce zniweczyć polską demokrację).
Jestem (powtórzę) pełen empatii dla Prezydenta Niemiec.
Postawiony został w bardzo trudnej sytuacji, bardzo trudnej!
Kierując się jednak doświadczeniem **prawdę** , którą on zechciał obwieścić zostanie w Niemczech przeflancowana na :
-kapustę,
-szparagi,
-rzodkiewkę ,
-i inne pomniejsze' polityczne warzywa.
-Obym się mylił.