" Upada teoria o zamachu". Nowe doniesienia - grzmi portal wp.pl. Klikam więc myszką aby zobaczyć ów spektakularny upadek, tym bardziej, że w dniu wczorajszym oglądałem reportaż o pracy amerykańskich ekspertów nad zeskanowaniem Tupolewa aby na tak stworzonym obrazem przeprowadzić różne symulacje z tą zamachową włącznie. Także wczoraj jeden z owych amerykańskich ekspertów powiedział, że przy takim przebiegu tragedii jak przedstawiła komisja Laska, samolot powinien rozpaść się na trzy - cztery fragment, a nie rozbić się na tysiące jakby coś w niego za przeproszeniem pierdyknęło ("pierdyknęło" to już moje określenie). W związku z powyższym, mając świeżo w głowie informacje o robocie amerykańskich ekspertów owe "upada teoria o zamachu" zaskoczyło mnie niebywale i skojarzyła się jednoznacznie z Amerykanami. Czyżby amerykańscy chłopcy z profesurami od Harvarda tak szybko zmienili zdanie? Jak się okazało nic bardziej mylnego.
Okazało się, ze to bliżej nieokreśleni biegli dla prokuratury sporządzili opinię dyskredytującą polskich pilotów i generała Błasika. Jak podaje portal wp.pl: Do 28 lutego specjalny zespół powołany w Prokuraturze Krajowej po wygranych przez PiS wyborach czeka na wyniki badań próbek pobranych podczas ekshumacji ciała gen. Andrzeja Błasika. Biegli nie znaleźli żadnego dowodu na wybuch. Uznali również, że źle dobrano załogę do lotu.Te ustalenia są zbieżne z raportem rządowej komisji Jerzego Millera z 2011 r.
Dopiero teraz następuje znaczący passus, mówiący nam że: Amerykanie twierdzą inaczej. I w tej części artykułu mamy to, o czym pisałem powyżej, czyli, że samolot nie miał prawa rozpaść się na sieczkę, a dodatkowo drzwiami wejściowymi musiałaby rzucić Godzilla aby z takim impetem wbiły się w smoleńską ziemię. Czyli jak to jest, upada czy nie upada teoria o zamachu? Jak widać dla redaktorów wp.pl upada, choć jak gdyby nie do końca, zaś sam artykuł zdaje się potwierdzać, że za chwile Tragedia Smoleńska może przekształcić się w Zamach Smoleński, a w tedy w jaki lasek schowa się Lasek?
Biorąc pod uwagę opinie i ustalenia ekspertów dezawuujących pilotów i generała Błasika, można w oparach całkiem nieźle skondensowanego absurdu stwierdzić, że właściwie bomba to furda, gdyby jej nie było i tak polscy piloci wyrżnęliby Tupolewem w ziemię. Uznając przez chwilę ów debilny argument powiem tak: gdyby tak się stało istnieje duże prawdopodobieństwo, że prezydent RP śp. profesor Lech Kaczyński by przeżył, tak samo jak przeżyć by mogło wielu innych członków delegacji. Z rosyjską bombą nie mieli szans.
