Jak długo można obrywać i unikać walki? I właśnie do takiego pytania sprowadza się kwestia wojny medialnej jaką wytoczył nam Izrael.Nie do przecenienie jest fakt, że państwo to z całą swoją diasporą i przychylnymi mediami potraktowało nas jak debilnego, polskiego Jasia, którego można przepędzać z miejsca na miejsce kopniakami chasydzkich buciorów nazywając szmondakiem i polskim gównem, tak jak wypisane było na tablicy przed naszą ambasadą w Tel Awiwie.
Na wp.pl przeczytałem tekst jakoby Jarosław Kaczyński był wściekły na premiera Morawieckiego o to, że ten zamiast wygaszać konflikt z Izraelem on go swoją "nieodpowiedzialną" wypowiedzią pogłębił. Mam nadzieję, że owo niezadowoleni to jedynie fake news, bowiem nie wyobrażam sobie aby prezes robił Morawieckiemu wojnę o to, że ten powiedział prawdę.
W jednej z notek czytam, że nie stać nas na wojnę medialną z Żydami bowiem w grę wchodzi nie tylko siła państwa żydowskiego, ale także siła całej diaspory, głównie tej amerykańskiej. Niestety trzeba się z tym zgodzić, ale powyższy fakt nie może powodować, że będziemy zachowywać się jak barany idące na ofiarę całopalną. Na żydowski jazgot trzeba odpowiedzieć spokojnie i profesjonalnie korzystając na początek z internetu przedstawiając w nim stosowne materiały informacyjne i krótkie filmy o Polsce i Polakach oraz z gazet, wykupując w nich szpalty na których moglibyśmy prezentować własny punkt widzenia. Zadziwiającym jest fakt, że tak się jeszcze nie dzieje.
Następnie bykowcami należałoby zagonić do roboty Polską Fundacje Narodową, której władze na początek trzeba by najzwyczajniej wyrzuć na ich roześmiane (zwłaszcza Świrskiego, prezentującą się na stronie fundacji - wyjątkowo beztroską i zadowoloną) twarze. Nic bowiem znaczącego nie dzieje się w Polskiej Fundacji Narodowej, zupełnie tak jakby trzej panowie stanowiący zarząd nadal nie skończyli zabawy gadżetami władzy i ciągle trwała w nich owa lubość związana z głaskaniem skóry i mahoniu ich nowych mebli w olbrzymich gabinetach. Dlaczego pytam: już teraz w kilku znaczących miastach świata nie są wykupione reklamy wielkopowierzchniowe, na których można byłoby umieszczać zdjęcia rodziny Ulmów czy palujących własny naród żydowskich policjantów z gett? Dlaczego nie ma filmu propagandowego odpowiadające na żydowskie bezeceństwa, skoro owa ohydna fundacja amerykańskich Żydów zdołała puścić w świat ów parszywy i drański filmik o polskim holokauście, dlaczego myśmy nie zdążyli z budżetem takim jaki ma Polska Fundacja Narodowa, wypuścić przynajmniej pięciu - sześciu dwuminutowych filmików przedstawiających nasz punkt widzenia?
W rządzie oraz w partii Prawo i Sprawiedliwość nastąpiła jąkliwa cisza bowiem, jak się zdaje, władze pragną wyciszenia sprawy, a uczynić ma to owa jąkliwa dialektyka jaką ostatnio zaprezentował przewodniczący Terlecki, z której wynika, że co prawda gotowi jesteśmy być czupurni, ale jeśli przestaniecie Żydzi nasi drodzy na nas krzyczeć to położymy po sobie uszy i ucałujemy wielkopańską żydowską dłoń nie przejmując się tym, że jest kudłata i spocona od bliskowschodniego słońca. Jeśli tak się mają sprawy to nie dziwię się owej martwoty decyzyjnej i suszenia gawna co by przyschło. Najwidoczniej coś jest na rzeczy w kwestii wyciszenia konfliktu bowiem czemu służyć ma owa bierność dyplomatyczna i medialna polski służb i organizacyjnych odpowiadających za wizerunek Polski? Jeśli tak jest to co mam sądzić o Jarosławie Kaczyńskim i o lansowanym przez niego patriotyzmie? Jak ma się czuć nadzieja w moim sercu związana z przyjściem do władzy Prawa i Sprawiedliwości i obietnicą tej partii, że staniemy się krajem suwerennym i podmiotowym, dbającym o swoje interesy i swoją cześć?
