Waza zbiła się etruska - wina Tuska recytuje spóźniony bard POlszewicki Wojciech Młynarski, osłaniając ówczesnego premiera własnym utworem jak własną piersią przed PiSowskimi siepaczami zarzucającymi według Młynarskiego teflonowemu premierowi wszystko z dziurą ozonową i kokluszem włącznie. I o ile Młynarski bard władzy i rymotwórca elit (elyt?) może sobie na to pozwolić, w końcu to jego zbójeckie prawo aby bronić herszta, to już ci, którzy na dawniejsze wyczyny obecnego prezydenta Europy patrzą obiektywnie, już nie!
Rzecz jasna pozostająca w Polsce tuskowa piąta kolumna TVNowsko POwska robi wszystko aby rządy rudego machera zielonowyspowego (nie mylić z sielonoświątkowym) przedstawiać jako najwyższą fazę rozwoju demokracji, okres politycznej błyskotliwości oraz czas wspaniałego rozwoju gospodarczego i szczęścia ludu. Jeśli jednak chcemy na temat Tuska rozmawiać poważnie powinniśmy odrzucić owe nieprawdziwe enuncjacje albo potraktować je jako wyjątkowo szkodliwe fake newsy. To, że obecna opozycja i sprzyjające jej media publiczne nie chcą o Tusku rozmawiać poważnie rozumie się samo przez się bowiem jeśli o prezydencie Europy chce się rozmawiać dobrze nie można rozmawiać uczciwie.
Tak więc Tuska stawia się jedynie w kontekście prawdziwych i wydumanych win Prawa i Sprawiedliwości nie dociekając jaki wpływ wywarł on na Polskę i Polaków gdy był przy władzy. Jeśli jednak media i środowiska anty PiSowskie zaczynają mówić o tym jak Tusk rządził, to zajmują się jedynie fasadowością owych rządów podnosząc ją do roli głównej i najważniejszej. Mamy więc Tuska z charyzmą, czarującego Tuska i Teflonowego. Mamy Tuska umiejącego rozmawiać z dziennikarzami i wycinającego konkurentów politycznych z własnego ugrupowania. Mamy wreszcie Tuska rozumiejącego unijne standardy i inteligentnie rozgrywającego własną partię. Na końcu mamy Tuska mówcę i Tuska piłkarza, Tuska pragnącego resetu z Rosją oraz przyjaciela wszystkich europejskich mężów stanu.
Tak właśnie opowiada się o czynach Tuska popełnionych dla Polski. Komunały i opisy charakterologiczne prezydenta Europy zastępują jego prawdziwą działalność i domniemane zasługi dla naszego państwa i narodu. Ostatecznie, gdy nie ma już wyjścia, a wraży PiSogród naciera ze wszystkich stron bronią się totalni tuskową zieloną wyspą gdzie inercję i niepodejmowanie decyzji gospodarczych oraz najzwyczajniejszą (katarską) indolencję przedstawia się jako świadomy plan ratowania gospodarki po przez nie przeszkadzanie mechanizmom rynkowym.
Sprawy takie jak skok na OFE, szereg afer i niespełnionych obietnic wyborczych oraz całkowite uprzedmiotowienie Polski w relacjach międzynarodowych uznaje się jako niezaistniałe. Zupełnie tak jakby przez niemówienie o nich albo, jak to miało miejsce odnośnie POwskich afer gospodarczych najzwyklejsze zaprzeczanie przez jedną z posłanek tej partii, chciano wyprzeć owe zdarzenia z pamięci. Jednocześnie w opozycji do rządów obecnych podnosi się sprawę istnienia za Tuska jakiejś mitycznej wolności, którą rządy Prawa i Sprawiedliwości odebrały. Najwidoczniej nieopisaną swawolę w kwestiach nadzoru nad gospodarką oraz stworzenie gruntu dla rozwoju różnych lewackich i podejrzanych moralnie idei traktować chce opozycja totalna jako przejaw wolności niezwykłej i szczególnej.
Wychodzi na to, że w świetle rządów Donalda Tuska wyznającego wzorem Lanisterów czy Starków z "Gry o tron" swoją własną dewizą, parszywą raczej i mało rycerską ale z pewnością oryginalną, że "polskość to nienormalność" owa waza etruska z wyliczanki POwskiego barda może być najmniejszym problemem zaś obawa, że Prawo i Sprawiedliwość zechce go wsadzić za kraty jak najbardziej uzasadnioną.
Inne tematy w dziale Polityka