Moim zdaniem Dreamlinery dlatego nie latają bo zagościły tradycyjnej, polskiej gościnności. Powitania, wizyta Pierwszej Damy, napięcie we wszystkich mediach a dodatkowo jak u mamy za piecem. Niech Pan się dobrze wczyta w treść banera wiszącego na elewacji Portu Lotniczego im. Chopina, którego treść brzmi.
Chopin Airport. The first European home for Boeing 787 Dreamilner.
Komu by się chciało latać w takich warunkach? W domku jest miło, ciepło. Do hangaru wstawią. Brzuszek sprawdzą czy coś nie dolega. Umyją. Prądem podładują akumulatory nieszczęsne, pogłaszczą i w ogóle będą dbać.
A tam w chmurach, wysoko? Zimno, wieje jak cholera. Nadźwigać się trzeba tego ładunku i pasażerów. Dodatkowo wyląduje się nie wiadomo gdzie. Nie wiadomo, czy zadbają tak w jak w Polsce.
Oba Dreamlinery pogadały więc ze sobą w swym awiacyjnym języku. Ponieważ już trochę zaznały też mowy polskiej stwierdziły "P........limy nie latamy".
Ja na ich miejscu zrobiłbym to samo :)
panama.salon24.pl/483831,wojna-na-lotnisku-okecie
Inne tematy w dziale Rozmaitości