frank_drebin frank_drebin
793
BLOG

Trójka, Trujka, czyli taplanie się w bajorku.

frank_drebin frank_drebin Kultura Obserwuj notkę 12

Problemy z Trujką jak dziś ją określam nie są natury politycznej one są problemem taplaniem się w bajorku, którym się zrobiła. Owszem jak każdy w miarę kumaty człowiek, który ma dziś wiek podchodzący pod pięćdziesiątkę chowałem się ze 35 lat temu na tym radiu. Muzyka, Powtórka z rozrywki, Teatrzyk zielone oko z dżinglem, który autentycznie jeżył włos na karku:

http://www.trojkofan.trojka.info/archiwum_sygnalow/Teatrzyk%285%29.mp3

Wiadomości w tym szczeniackim wieku się omijało. Było to jednak radio, którego ówczesny nastolatek mógł słuchać z przyjemnością.

Potem Trujka miała różne losy, łącznie z gośćmi, którzy chcieli z niej zrobić drugie RadioZEt, Czy RMF - czego nie dało się słuchać.

Następnie nastały czasy podobno strasznego komisarza partyjnego Skowrońskiego. Owszem może i parę razy pojechał partyjnie. Jednak największe jego winy polegały na czym innym. Największe żale były o to, że redaktor X czy Y miał swoją audycję o tej samej porze od 10-ciu lat a Skowroński ośmielił się to zmienić. Jednym słowem przewietrzenie bajorka było zbrodnią polityczną. Omszali już z lekka redaktorzy Trujki musieliby zmienić swój grafik .... faktycznie zbrodnia.

Sygnałem ostrzegawczym były obchody 50-lecia istnienia Trujki.

Takiego stopnia nazwę to po imieniu onanizmu na swym własnym punkcie, robienia laski sobie nazwzajem, tudzież zapatrzenia w siebie nawet TVN-y i Polsaty mogły pozazdrościć. Najzwyczajniej w świecie nie dało się tego słuchać. Z radia aż wylewała się autowazelina, którą aplikowali sobie redaktorzy z Trujki nawzajem. Bajorko aż bulgotało z zadowolenia. Tym bardziej, że nad wszystkim czuwała wtedy gospodarz domu Magda Jethon. "Apolityczna" do bólu, ale swoja w końcu. Czasem jej się tylko coś wyrwało, że np. Trujka nie jest firmą muszącą zatrudniać całą rodzinę Kaczkowskich (chodziło o audycje córki Kaczkowskiego w Trujce). Tak, czy owak wszystko zostało w rodzinie. Bajorko bulgotało dalej.

No i stała się rzecz straszna z punktu widzenia bajorka Trujkowego. Ktoś może je znowu przewietrzyć. Mi porę audycję zmienią, a mi nie zatrudnią córki/syna/żony/męża/ kochanki/kochanka.

Stąd to całe zamieszanie i protesty powtórzę się omszałych redaktorów. No i trzeba było dorobić do pozostania w bajorku ideę. Więc oczywiście polityka, która nie przeszkadzała kiedyś tym samym ludziom w propagandzie Bronisława Komorowskiego, która skończyła się jednorazową akcją "Orzeł może". Obowiązkowo orzeł z czekolady białej z różowymi okularami.

Zwykle cyniczny i wredny, szukający dziury w całym ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura