PRZEDŚWIT
Tam, wśród wiśniowego gaju
Świt zapłakał rosą.
Po nocnych księżyca bajach,
Po dalach mrocznych zapłakał
Ktoś na rozstajach swych dróg.
Nad brzegiem rzeki drży
Zgnieciona koniczyna.
Wiatr wachluje fioletem,
Aż zmarszczyła się ze strachu
Tafla wód – coś wpadło w głębinę.
Aż rozkołysało jutrzenkę,
Ten różowy gąszcz obłoków –
Stado wron.
Rozkołysało stado
Biel sadów, toń powietrza
I jak serce z sześcioma strunami
Zagrało swój wroni nokturn.
O gitaro poranka –
Rozpostarte skrzydła w locie.
O cicha mowo sitowia –
Melodio nocy.
Kwiat wiśni spada,
Spada z listowia
Inne tematy w dziale Kultura