LIST
Deszczowy mrok spływa po szybach, ukosem .
Zapalam lampę. W pokoju lęk się panoszy –
To tajemny oczodół nocy.
Na sztalugach obrazy schną. Biała ściana –
Jutro na niej akwarelę powieszę.
Ranek nauczy nowych uniesień.
Wrogość ze ścian wypełza i do mnie się tuli.
Z wiejskiego kościółka dzwonią tęskne wieści –
Wdzierają się we mnie a jak je pomieścić…
W senną mżawkę parę słów do ciebie kreślę.
Piszę przyjacielu, bo wreszcie mam do kogo –
Potwierdź, że cię nie wymyśliłam.
Inne tematy w dziale Kultura