Tatarka Tatarka
154
BLOG

CZEKAJĄC NA WIOSNĘ

Tatarka Tatarka Kultura Obserwuj notkę 2

 

 
NA KOŃ


Panno-marzanno czas w step iść
Już wiatr konie kulbaczy,
Na drzewie sęp bezpióry
Niejedno dziewczę straszy.

Szeleści sitowie – step dudni –
Tętent kopyt poezję płoszy.
Panna-marzanna słyszy głosy,
Tę pieśń stepową o wnuku Czingis Chana.

Przez czarną nocy firanę,
Dnieje jakaś nadzieja,
Na stosie nie będzie spalona.
Księżyc za drzewem rozogniony,

Czerwony jak usta dziewczyny –
Nikt nie jest bez winy.
Nie palcie, nie topcie pannę-marzanę,
W jasyr ją porwą, ożyje na sercu rana.

Lotne czambuły w szyku półksiężyca,
I Złote Ordy z Wezyrem na czele,
Prowadzą ją jak na wesele
Do wnuka Czingis Chana.

On wąs podkręca, wymachuje zakrzywioną szablą
I pannę-marzannę na koń sadza obok siebie.

 

 

Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura