...macie w Kaliningradzie i Greifswaldzie. Bywalcy mojego bloga wiedzą, że mam w zwyczaju powtarzać notkami moje komentarze, usuwane przez właścicieli innych blogów. Rzadko, bo rzadko wchodzę w takie miejsca, ale skoro już na SG wisi wyjątkowo debilny tekst, trudno czasem się powstrzymać od paru słów prawdy. No bo jak przejść spokojnie obok hmm.. felietonu, którego autor próbuje nam w łatwej i przyjemnej formie udowodnić, że nic się w tej Polsce nie opłaci, wystarczy ein Führer, ein demokratische Volk und ein Hafen? Skądinąd łatwo owo skrzywienie zrozumieć, skoro umysłowość tegoż skrzywionego pozwala na jedynie słuszne, normalne - europejskie poglądy. Europejskie w ujęciu znanej dziennikarki, czyli azjatyckie, w niczym Azji i Afryce nie ujmując. Właściwie aż się prosi, by wniósł on czym prędzej pokorną petycję do miłościwie panującego nad lemingami Prezydenta, by zlikwidował drugą linię metra w Warszawie, skoro jedna już jest. I przystanki tramwajowe, najlepiej też zostawić po jednym na każdą linię. Co prawda wystarczyłby rzut oka na mapę, by zauważyć potencjalne regionalne znaczenie elbląskiego przekopu. Brak możliwości przewozu towarów drogą morską na polskie terytorium położone na prawym brzegu Wisły jest oczywistym powodem ograniczenia możliwości rozwojowych Warmii. Równie dobrze można by kwestionować regionalne znaczenie portu w Kołobrzegu. Normalny, nie zaślepiony ideologicznie człowiek porównałby także koszt budowy kanału i toru wodnego, z ewentualną alternatywną wersją drogowo - kolejową z Trójmiasta w kierunku Elbląga.
Ale co tam, skoro fakty miałyby zaszkodzić powrotowi tego co było jak było, i żeby niczego nie było - na pohybel faktom.
Wy już tak macie, wasze macie.
