Nie zawsze mamy wybór…
To wcale nie znaczy,
źe należy się poddać
zdarzeniom, zatracić
to, co w nas zwie się dobrem,
prawością, zasadą…
zaspokoić swe żądze
- posługując zdradą…
Przykre jednak po stokroć
bardziej, jeśli mamy
wybór – a samoistnie,
ot tak, się poddamy
temu, co w nas najgorsze -
mniemaniu, że można
zdradzić… że tej zdrady
nikt w nas nie rozpozna…
Tak wielkie otępienie
na pewno się zdarzy
temu, kto zdradzać lubi;
gdy pyszny, bez twarzy,
gdy zapatrzony w siebie,
nie – na bliskich rany,
gdy zdrajca nazbyt pewny,
że wciąż jest… kochany…
To brnięcie w nieuczciwość
następstwa mieć może,
bo zaufanie trudno
odzyskać. Najgorzej,
gdy nagłą obojętność
dla zdrajcy – ofiara
okaże… i pogardę…
i powie mu: wara!
… a tego już żadnemu
zdrajcy ja nie radzę.
Obojętność – torturą,
gdy się kocha… władzę.
.
_____ http://www.tekstymkd.pl _Cykl POLSKA ____________________ mkd ___ 2009/2010
( przedruk z Witryny MKD Poezje http://www.tekstymkd.pl wiersz pt. "ZDRADA" )
Przedstawiam też niedawno znaleziony "arcyciekawy" link do wersji jak z Orwella lub jak... z życia?
Nie wiem juz czy treść, jeśli jest prawdziwa, da się oddać wierszem lub prozą, ale na pewno warto przeczytać artykuł do którego prowadzi link:
http://lazacylazarz.blogspot.com/2010/06/gruppenfuhrer-kat.html
________________________ ciekawe...?__________________________