Tak, w sumie, podobnie jak po obserwacji faktów dnia codziennego, nie do śmiechu się po lekturze robi, mimo optymistycznego zaliczenia rodaków do rozsądnych, zdolnych pomachać kjem Ciasteczkowemu potworowi... ...
Ja bym tam, panie Rolex, na faktach bardziej niż na sondażowych słupkach bazując - nie liczył na rozsądek rodaków...
Niedawno rozpoczęla się akcja "dyskoteka" contra "dopalacze". Piszą o tym nagle wszyscy. Przypomnieli sobie, że nie tylko i podobno gdzieś tam, na zgniłym Zachodzie problem "prochy" znają od dawna, aż tu jakby dopiero co zauważyli że to nie tylko w Bronxie, czy innych eleganckich west-slamsach ale i w Polsce i może w większej nawet ilości widać przyćpane dzieciaki włóczące się nocą po ulicy. Że i "u nasz" wkurza niektórych jeszcze nie całkiem głuchych zmora szalonych motorolo-macho, ścigających i "hałasujących się" ścigaczami po osiedlach po nocy też. Ja też sobie popisałem, a co...?
http://teksty.salon24.pl/235212,dopalanie-marychy <oraz> http://teksty.salon24.pl/235547,babcia-szeryf-i-dyskoteka-z-dopalaczem-w-czerwonym-kapturku
Jeśli "...płytki (w artykule pana Rolexa) "wskazują na najstarszy zawód świata...", to błyski dopalaczowej krucjaty i "dyskoteki" na co...?
Słyszałem od sąsiada, że w Warszawie właściciel zamkniętego sklepu prochy sprzedaje z zaparkowanego pod lokalem samochodu - i co? Samochód mu zamkną?
Samochód sobie sam zamyka pilotem, a co? Nie wolno komu własnego pilota mieć? Co ma biedny z prochami zrobić jak nagle wszyscy zapasy robić się rzucili? Nie zaspokoić popytu? Przecież to wbrew prawom (rynku) i świetnym wskazówkom p. Balcerowicza oraz hasłu "bogaćcie się" na prawo (i lewo i każdom) nogie.
Przepisu o prochach a i tym bardziej o konfiskacie produkcji też nie ma bo i dlaczego niby to konfiskować coś co trwa (oficjalnie?) jako "element kolekcjonerski"? A tu takiego "dyskoteką" i „rekietem”?
Nie chcemy kolekcjonować? A kałasz by się w kolekcji każdemu nie przydał? A co?
Ten Olsen to, jak pamiętam, nie tylko w całej Skandynawii karierę zrobił. Ciekawe jak się pisze "szeryf" po skandynawsku i czy aż tam sięgnie rurociąg z dobrze zaopatrzonej (o tym też było u Pana Rolexa) lodówki ?
Jeśli nie dadzą rady zapotrzebowaniu na błyskanie rurociągiem ani autostradą - wydaje mi się, że teraz albo będzie serwowana w TV afera np. "golonkowa", o zbuntowanych swińskich ryjach, albo, np.jakiś męski polityk poswięci się dla Organizacji i zajdzie w ciążę (po akcji "dopalacz"), abo co... ? Niemożliwe?
U nasz?
"U nasz" możliwe każde, a "po nasz" - wszystko.
Gdzieś słyszałem: Prezydium orzekło - po "nasz" - choćby piekło? :-)
Czy to aby nie na poważnie? Na wszelki wypadek odpukam... tym kijem na Ciasteczkowego potwora...
Ten Olsen - choć nam tego, panie Rolex, nie życzę - to niedługo będzie "u nasz" popuhahny jak... Orwell... ?
Tu> PanaRolexowy "Ciasteczkowy potwór"
___________ >>> MKD
Maciej Krzysztof Dąbrowski
www.tekstymkd.pl
Autor zna kawałek świata i Europy, ale jest przede wszystkim Polakiem, Obywatelem RP, wykształconym na Wzorcach i Klasyce wg Zasad. Jest niezależny od pracodawców lub „grupy politycznej”, Ma własne suwerenne poglądy za które osobiście bierze odpowiedzialność i „szufladkowanie” go nie ma podstaw. Uważa, że ktoś nie szanujący własnej Historii i Tradycji nie jest wart szacunku ani zaufania, a żadne z Pokoleń nie ma Przyszlości bez Prawdy o sobie i Korzeniach. _______ NIE MA I NIE CHCE MIEĆ KONTA NA Facebook______
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka