Trafiłem dzisiaj na bardzo ciekawą notkę Pana Adama Pietrasiewicza: „Jazda bez trzymanki na baryłce ropy łupkowej”. O cenach ropy.
Ja na początku drastycznego spadku cen ropy myślałem, że to jest gra Jankesów mająca dać po nosie Putinowi za agresję ukraińską. Niby USA już chciały z Ukrainy zrobić swojego wasala, a tu nagle Rosjanie zamieszali.
Może i tak było na początku, ale okazuje się, że takie działanie było możliwe w czasach, gdy USA były importerem ropy. Dzisiaj to jest miecz obosieczny, ponieważ USA są ogromnym producentem ropy z łupków. To wydobycie ma dla USA, wiele zalet, ale też i jedną wadę – jest dosyć drogie i rozliczane w USD.
Pan Adam w swojej notce zamieszcza ciekawy wykres, który pokazuje ilość aktywnych stanowisk wydobycia ropy łupkowej w USA (okres 2009-2015). Podaje też graniczną cenę ropy łupkowej, która kręci się w okolicach 70-75 $ za baryłkę.
Ta cena ma wpływ na obsługę zadłużenia branży, które zdaniem Autora wynosi: „Całość kredytów udzielonych na wydobycie ropy i gazu z łupków ocenia się na 5400 miliardów dolarów.”
By nas jeszcze bardziej wystraszyć, to konkluduje: „Do wakacji producenci ropy w USA w większości sprzedają towar po zakontraktowanych cenach jeszcze sprzed spadków cen. Potem zacznie się dla nich jazda bez trzymanki. Niestety być może i dla nas też.”
Tak na chłopską logikę to na wykończeniu cenami ropy Rosji i USA zyskują Chiny, które muszą importować ogromne jej ilości.
Czy Chińczycy mogą stać za takim poziomem cen ropy? Ot pytanie?:)
Bardzo polecam notkę Pana Adama, która jest cenna, a zyskała tylko 135 odsłon i trzy komentarze.
Wadą przywołanej notki jest brak podania źródeł.

Inne tematy w dziale Polityka