… Pracuję w Tesco na nocnej zmianie - wykładam towar na półki ... i gdy wróciłem z pacy rano … po czwartej chyba kawie, zaczęły krążyć mi po głowie myśli filozoficzne i takie coś napisałem:
Człowieka charakteryzuje ciążenie do samego siebie - podobnie jak grawitacja. Ewolucyjnie, czy poprzez stworzenie - nasz organizm, kształtował się i nadal kształtuje w aurze ciążenia do środka ciała - a więc także do środka naszego umysłu. Cechę ciążenia do środka umysłu mają zatem również słowa człowieka. Słowa reprezentują dążność do samopotwierdzania własnej istotności - przenikającego nas od momentu narodzin egoizmu. Zatem, skoro wszystko co istnieje ujawnia się przez nazwanie, przyklejenie odpowiedniej etykiety - to w tym rozumieniu, grawitacja jest również jedynie słowem/pojęciem, a słowo: przyciąganie - "potokiem słów" skierowanych do środka człowieka. I słuszna jest uwaga, o zewnętrznym pochodzeniu słów, bo przecież grawitacja zawsze pochodzi z zewnątrz. I słuszna jest również obserwacja, że my sami także przyciągamy słowami. I taki wzajemnie przyciągający się słowami świat, działa zgodnie z prawem grawitacji. Umysły silniejsze, dysponujące większą liczbą słów/pojęć - przyciągają te mniejsze, których zakres słów/pojęć jest ograniczony. Dokładnie tak samo jak słowo/pojęcie Słońce, przyciąga słowo/pojęcie Ziemia.
W dobie globalizacji i Internetu - słowa coraz bardziej uwidaczniają swój grawitacyjny charakter, bowiem we współczesnym świecie silniejszy w słowa/pojęcia ... wygrywa, ustalając równowagę światową państw/znaczeń.
- To jest taki poziom abstrakcji, że tego nie rozumię ...
- To tylko tak wygląda z pozoru. Istota przekazu jest taka: umysł człowieka nazywa rzeczy i zjawiska. I jednocześnie nic co nie nazwane nie wchodzi w zakres wiedzy człowieka. Abstrakcją jest coś czego człowiek jeszcze nie nazwał. Gdy nada zjawisku nazwę, staje się - to nazwanie - częścią jego wiedzy. Jednym słowem można powiedzieć, że tylko to jest istotne dla człowieka co jest nazwane. Zatem świat człowieka rozumnego składa się ze słów i pojęć ...
A teraz przyjrzyjmy się prawom, które człowiek odkrywa (nazywa). Prawo grawitacji mówi o wzajemnym przyciąganiu ciał. I wszystko ok! Ale umysł człowieka nie dostrzega, że w istocie jest to prawo oddziaływania słów/pojęć. Bowiem słowa/pojęcia działają identycznie jak wymyślone - dzięki użyciu słów/pojęć - prawo grawitacji. Zatem koło się zamyka.
- Człowiek wymyśla i nazywa i to jest wiedza - ok
- świat słkłada się ze słów i pojęć - ok
- prawo grawitacji mówi o przyciąganiu (i działa) - ok
- prawo przyciagania (?) słów ?? - no dobra załóżmy, że słowa się przyciągają - ale to przecież znaczy, że słowa mogą przyjąć wszelkie cechy, które zostały nazwane - dlaczego akurat grawitacja? a nie coś innego?
I dlaczego koło się zamyka? Co to znaczy?
- Dlaczego grawitacja? Tak jak napisałem - ewolucyjnie, czy poprzez stworzenie - nasz umysł rozwijał się w "towarzystwie" sił grawitacji, więc - słowa, myśli - również muszą przenosić efekt działania tej siły. I zaraz nasuwa się odpowiedź - przecież naszym umysłem rządzą siły elektromagnetyczne! Owszem, to prawda, że "potoki myśli" przepływają przez neurony - lecz cóż byłyby warte myśli bez naczynia - czyli masy mózgu, w którym ten przepływ się odbywa - a masa mózgu jest w relacji z grawitacją.
Koło się zamyka, ponieważ wygląda to tak, że umysł ludzki może wymyślić tylko to co wynika z praw myślenia - lub inaczej: człowiek nie może wymyślić tego, czego nie ma w sobie - w konstrukcji (sposobie) myślenia.
- ... ale człowiek się przekona, że coś ma, jak to odkryje więc koło choć się zamyka, to nie zamyka się na nowe rzeczy - o których nie wiemy - i które to mogą znowu coś zmienić w tym pomyśle ...
- Zauważ, że ludzkie myślenie ma ustalony porządek: przyczyna-skutek. dzieje się tak dlatego, że każda nowa myśl (słowo) przyciąga następną myśl/słowo - powstaje w końcu konstrukcja pojęciowa, zwana ideą - np. idea Boga, czy płaskiej Ziemi. Czy są one prawdziwe? Otóż według mnie o prawdzie (o tym co jest prawdą) decyduje liczba wyznawców danej prawdy. Zatem można powiedzieć, że każda prawda jest "prawdziwa" z dokładnością do liczby jej zwolenników. Ponieważ najbardziej popularna jest wiedza mainstreamowa (science) - więc ona wyznacza obszar obecnej prawdy - co nie oznacza, że inne pomniejsze prawdy nie są "prawdziwe" … doskonale ilustruje to krzywa gaussa.
Najbardziej intrygujące porównanie prawa słów/myśli z prawem grawitacji jest to, że w prawie tym występuje iloczyn mas - iloczyn słów/myśli. Zatem to co człowiek odkrywa w swojej głowie nie jest sumą myśli, ale ich iloczynem!
To ma duże konsekwencje w tym co rozumiemy, np. jako świat zewnętrzny. Nie jest to bowiem suma myśli, ale ich iloczyn - a jakie czynniki kryją się za iloczynem - nie wiemy. Przykład z algebry. np. 8 - może być iloczynem 1 x 8, lub 2 x 4. jeszcze gorzej jest gdy np. myśl ma umowną wartość 5? - nie ma takich całkowitych liczb (stwierdzeń), aby tą myśl wyrazić. Jest ona iloczynem liczb wymiernych, (2 x 2,5) albo co gorsza - nieskończonych - niewymiernych! (pierwiastek z 5).
- Jak możemy wykorzystać to prawo (teorię)?
- Może w lepszym rozumieniu motywacji ludzi … np. jeżeli słowa działają tak jak grawitacja, to nie budzi już w nas zdziwienia, ciągłe myślenie o sobie, o nas - nawet jeśli myślimy o innych, ponieważ słowa (grawitacja) zawsze skierowane są do środka ciała (środka umysłu).
Ponadto świat w obliczu tej teorii, wygląda z goła inaczej: Nasze odkrycia są iloczynem czegoś, co dzieje się w naturze, a co dla naszych umysłów jest niedostrzegalne … niemożliwe do zrozumienia (Bóg?).
Inne tematy w dziale Technologie