(motto) Ha,ha, to nie ten, który nad szyją się pochyla ...
Zanim organizm wytworzył potrzebę istnienia mózgu, musiał zająć się tym co trawi, a więc rozwojem organu, który pożerał, trawił i wydalał, zbędne resztki pożywienia. Gdy nie było jeszcze wywkintnych wybrzuszeń, a potem półkul umysłu, o stan organizmu musiały zadbać bakterie, skutecznie przetwarzając to, co możliwe było do strawienia.
A wszystko to działo się pod wpływem grawitacji, a więc powstał zaokrąglowny (do dziś go mamy) żołądek z enzymami, w którym większość produktów roślinnych i zwierzęcych dawała się strawić.
Co nam pozostało z tych odległych wieków ... ?
O stanie organizmu, a w szczególności jego umiejętnościach obronnych decydują bakterie, a reszta, która dzieje się w mózgu 2 (poza ich bezpośrednim działaniem) jest ... ludzkim paplaniem ... bardziej lub mniej pożytecznym, a na pewno przynoszącym tyle samo dobrego co złego dla człowieka ... i jego otoczenia.
Takie jest oblicze grawitacji, która ciągle nam przypomina o przestrzeganiu cyklu życia i śmierci.
Zobacz jak to jest u roślin:
Przez cały okres istnienia roślina musi równoważyć dążenie (do dołu) grawitacji z chęcią rozwoju (do góry).
Człowiek jest (taką) rośliną dążacą do ciągłego rozkwitania, którego umiejętność odczytywania grawitacji mózgiem, prowadzi do zaprzeczenia istoty istnienia. Jest w tym więcej gadania niż dbania o innych i inne ... istniejące na świecie ciała i rzeczy.